W PE może powstać klub skrajnej prawicy
Lider brytyjskiej skrajnie prawicowej Brytyjskiej Partii Narodowej (BNP - British National Party) Nick Griffin może być animatorem utworzenia nowego klubu w Parlamencie Europejskim skupiającym antyeuropejskich nacjonalistów i ksenofobów - pisze brytyjski dziennik "Daily Telegraph".
Wysoko postawione źródło w Partii Pracy powiedziało dziennikowi, iż duża absencja w czerwcowych wyborach do PE w Wielkiej Brytanii, napędzana niesmakiem opinii publicznej z powodu głośnych rewelacji prasowych na temat nadużywania systemu refundacji poselskich wydatków, może spowodować, iż BNP zdobędzie na Wyspach co najmniej cztery mandaty.
W odróżnieniu od wyborów powszechnych, w których brytyjska ordynacja opiera się na jednomandatowych okręgach i głosy oddane na kandydatów na dalszych miejscach przepadają, w wyborach do PE stosowana jest ordynacja proporcjonalna, sprzyjająca mniejszym partiom.
Prognozy sugerują, iż na fali gospodarczego kryzysu i niechęci do romskiej mniejszości, w wyborach do PE sukces mogą odnieść także ekstremiści z Rumunii, Bułgarii, Węgier, Włoch i Słowacji.
W ramach przygotowywania gruntu pod utworzenie międzynarodowej struktury, BNP nawiązało kontakty z innymi skrajnie prawicowymi ugrupowaniami w UE - pisze "Daily Telegraph".
Wiceszef partii Simon Darby w czasie wizyty w Mediolanie w kwietniu został powitany na wiecu włoskiej skrajnej prawicy Forza Nuova faszystowskim pozdrowieniem. Forza Nuova na czele z posłem do europarlamentu Roberto Fiore domaga się usunięcia z Włoch ok. 150 tys. Romów.
Z kolei lider BNP Griffin utrzymuje osobiste kontakty z węgierską skrajnie nacjonalistyczną partią Jobbik i jej paramilitarnym ramieniem Węgierska Gwardia (Magyar Garda), domagających się przywrócenia Węgier w granicach sprzed traktatu w Trianon z 1920 roku oraz "zrobienia porządku" z mniejszością romską.
Według antyfaszystowskiej publikacji "Searchlight", cytowanej przez "Daily Telegraph", ideowo pokrewne BNP skrajnie prawicowe partie z siedmiu państw Unii Europejskiej w czerwcowych wyborach do PE mogą przekroczyć próg 25 posłów, a tym samym zakwalifikować się do unijnych pieniędzy w wysokości ponad 1 mln euro rocznie.
INTERIA.PL/PAP