W październiku, kiedy madrycki Sąd Najwyższy ukarał więzieniem katalońskich polityków i działaczy - organizatorów nielegalnego referendum niepodległościowego - TsunamiDemocratic doprowadził do zablokowania barcelońskiego lotniska, drugiego co do wielkości w kraju. Potem dyrygował blokadami autostrad, ulic i linii kolejowych. Jak wynika z komunikatu opublikowanego w piątek, zbliżające się akcje będą "najbardziej ambitne ze wszystkich". Chętni do udziału w nich powinni wziąć sobie w pracy co najmniej jeden dzień wolny. Powinni być także gotowi do przemieszczania się po całym obszarze Katalonii oraz do tego, aby spędzić noc poza domem. "Weźcie ze sobą ciepłe ubranie, zapasowe baterie do telefonu, jedzenie, śpiwory i pokojowe nastawienie" - zachęcają w komunikacie kierujący Demokratycznym Tsunami. W sobotę, w dzień ciszy wyborczej, z inicjatywy tej organizacji, w całej Katalonii są zaplanowane koncerty i festyny. Na barcelońskim Placa Catalunya - centralnym placu miasta - muzykę będzie słychać od 16. Co przygotowuje Tsunami po wyborach - tego nie wiadomo. Twórcy aplikacji ostrzegają, że organizowane przez nich akcje nie ustaną, dopóki nie zostanie znalezione polityczne rozwiązanie konfliktu Barcelony z Madrytem na tle prawa do samostanowienia, a na wolność nie wyjdą więźniowie. "Ludzie będą pokazywać swoją siłę bez względu na wynik wyborów" - czytamy w komunikacie. Niedzielne wybory parlamentarne odbędą się w Hiszpanii po raz drugi w tym roku i po raz czwarty od 2015 roku. W kwietniu wygrali socjaliści (PSOE), ale nie byli w stanie utworzyć rządu. Z przedwyborczych sondaży wynika, że partia pełniącego funkcję premiera Pedro Sancheza zwycięży ponownie. Drugie miejsce mieliby zająć najwięksi adwersarze PSOE - prawicowi ludowcy (PP), a trzecie - skrajnie prawicowa partia VOX, której członkowie nie ukrywają sympatii wobec dyktatora Francisca Franco, sprzeciwiają się prawom kobiet i opowiadają się za likwidacją hiszpańskich regionów autonomicznych. Wiele wskazuje jednak na to, że kolejne wybory nie rozwiążą trwającego od roku impasu. Ewa Wysocka