Do zdarzenia doszło 16 czerwca. Wtedy Caitlin, świeżo upieczona absolwentka chemii i biologii na Uniwersytecie w Georgii, udała się do kręgarza z bólem karku. Wizyta jednak potoczyła się nieoczekiwanie. U 28-letniej Amerykanki doszło do zatrzymania akcji serca i udaru mózgu - opisuje rodzina Caitlin. Według lekarzy kobieta cierpiała na rozwarstwienie tętnicy szyjnej, a wizyta kręgarza pogorszyła jej stan. Komunikuje się, mrugając Dziewczyna trafiła na stół operacyjny. Medycy próbowali naprawić szkody spowodowane przez uraz tętnic w szyi. Caitlin przeżyła, ale jej stan jest bardzo ciężki - relacjonuje rodzina dziewczyny, która w sieci prowadzi zbiórkę na rehabilitację 28-latki. Kobieta obecnie jest w stanie poruszać jedynie palcami lewej stopy, reszta jej ciała pozostaje sparaliżowana. Z otoczeniem komunikuje się, mrugając. Amerykańskim mediom udało skontaktować się z kręgarzem, u którego leczyła się kobieta. Odmówił on jednak komentarza, powołując się na tajemnicę lekarską. Sprawę skomentował inny lekarz, dr Steve Ranicki. Jego zdaniem to, co przydarzyło się Caitlin, jest rzadkie. Ranicki, cytowany przez nypost.pl, wskazał, że rozwarstwienie tętnic "często objawia się bólem głowy i szyi". "Ludzie idą po pomoc do lekarza lub kręgarza, ale istnieje prawdopodobieństwo, że niestety dojdzie do udaru" - powiedział.