Zachary Peck-Chapman wraz ze swoją partnerką prowadzą koczowniczy tryb życia podróżując po USA kamperem. Pech chciał, że para pochodząca z Północnej Karoliny znalazła się we wtorek na terenie kempingowym Country Livin' RV w Orange w Teksasie. W tym samym czasie stan zmagał się z ekstremalnymi zjawiskami pogodowymi, a Narodowa Służba Pogodowa wydała ostrzeżenia o możliwych tornadach w hrabstwie. - Wiedzieliśmy, że obowiązuje ostrzeżenie, ale baliśmy się jechać w taką pogodę - stwierdził 34-letni Peck-Chapman w rozmowie z agencją Storyful. Mężczyzna nagrał moment, w którym żywioł niebezpiecznie zbliżył się do ich "mobilnego domu". Uciekali przed tornadem. "Najstraszniejszy moment życia" Na materiale widzimy, jak para decyduje się na ucieczkę z pojazdu. Wybiegają z kampera, jednocześnie prowadząc psy. Ostatecznie decydują się schronić w rowie melioracyjnym wypełnionym wodą. Internauci komentujący nagranie zauważają, że wgłębienie terenu pozwala na ochronę przed odłamkami poderwanymi przez trąbę powietrzną. Zarówno ludzie, jak i ich psy nie ucierpieli w zdarzeniu. Mimo strachu i akcji ewakuacyjnej poważniejszych uszkodzeń nie doznał też kamper pary. "To był najstraszniejszy moment naszego życia. Teraz jesteśmy bezpieczni" - skomentował Peck-Chapman w mediach społecznościowych. Trąby powietrzne przeszły przez USA Tornada, które nawiedziły Teksas, zrywały dachy i linie energetyczne. Żywioł zniszczył schronisko dla zwierząt i dom opieki w Deer Park. Nie ma informacji o ofiarach śmiertelnych. W środę ponad 20 mln ludzi na obszarach sięgających od części Południa i Środkowego Zachodu po Północny Wschód USA objęto ostrzeżeniami przed zimową burzą. Ponad 124 tys. odbiorców było pozbawionych prądu.