284 pasażerów oraz 34 członków załogi zachorowało w czasie rejsu z Galveston (Teksas) do Meksyku i na Wyspy Karaibskie. Na pokładzie statku znajdowało się łącznie 2881 osób, w tym 1159 członków załogi - podaja portal Yahoo News. "Chorzy mieli biegunkę i wymiotowali. Przyczyna takich objawów nie jest jeszcze znana" - podaje Centrum Kontroli i Zapobiegania Chorobom. Operator statku "Ruby Princess", firma "Princess Cruises" twierdzi, że prawdopodobnie przyczyną choroby był norowirus, czyli wirus powodujący ostre zapalenie żołądka oraz jelit. Wirus na pokładzie statku. "Rozpoczęliśmy procedury sanitarne" "Przy pierwszych oznakach wzrostu liczby pasażerów zgłaszających się do centrum medycznego z chorobami przewodu pokarmowego, natychmiast rozpoczęliśmy dodatkowe procedury sanitarne, aby przerwać rozprzestrzenianie się tego wirusa między ludźmi" - powiedział przedstawiciel Princess Cruises w oświadczeniu. Korporacja informuje, że w ramach procedur sanitarnych członkowie załogi "Princess Cruises" m.in zdezynfekowali często dotykane powierzchnie, zachęcili gości do dodatkowego mycia rąk i odizolowali niektórych pasażerów. Statek przeszedł też dodatkową dezynfekcję w Galveston przed 5 marca, kiedy to wypłynął w kolejny tygodniowy rejs po zachodnich Karaibach. Goście zostali poinformowani o chorobach zgłoszonych podczas poprzedniej podróży. Wiadomości o dochodzeniu ws. wirusa na pokładzie pojawiają się wraz z rosnącą liczbą doniesień o wybuchach epidemii norowirusów w Stanach Zjednoczonych. Szczyt zachorowalności przypada z reguły między listopadem a kwietniem. Ostatnie raporty z laboratoriów w całym kraju wskazują jednak na wcześniejszy wzrost liczby zachorowań niż w ubiegłych latach.