USA rzucają wyzwanie prezydentowi Afganistanu
Stany Zjednoczone i ich europejscy sojusznicy zamierzają doprowadzić do utworzenia w afgańskim rządzie funkcji szefa władzy wykonawczej, pełniącego rolę premiera - informuje londyński "Guardian".
"USA mianują premiera Afganistanu, by ograniczyć władzę Karzaja" - twierdzi gazeta.
Zdaniem "Guardiana" plan stanowi bezpośrednie wyzwanie rzucone przez Waszyngton afgańskiemu prezydentowi Hamidowi Karzajowi łączącemu obecnie funkcje szefa państwa i rządu.
Kolejnym elementem waszyngtońskiej strategii ma być wstrzymanie przekazywania funduszy pomocowych władzom w Kabulu i przekazywanie ich bezpośrednio władzom poszczególnych prowincji afgańskich.
"Wielu amerykańskich i europejskich polityków jest poważnie rozczarowanych skalą skorumpowania i niekompetencji rządu Karzaja - zdają sobie jednak sprawę, iż nie istnieje żadne alternatywne rozwiązanie, a Karzaj z pewnością wygra sierpniowe wybory prezydenckie" - zaznacza dziennik.
Plan ograniczenia uprawnień afgańskiego prezydenta poprzez postawienie u jego boku szefa władzy wykonawczej, to wniosek wynikający z nakazanego przez Baracka Obamę przeglądu strategii USA w Afganistanie i Pakistanie. Zostanie ona przedstawiona na konferencji ds. Afganistanu, mającej rozpocząć się w Hadze 31 marca - zapowiada londyński dziennik.
Cytowany przez "Guardiana" zachodni dyplomata tak ocenia sytuację: "Karzaj okazał się nieskuteczny. Jeśli mamy nadal popierać jego rząd, musi on należycie działać, gwarantując też spadek a nie wzrost przerażającego dziś poziomu korupcji". Inny cytowany przez gazetę dyplomata ujawnia, iż rozważano możliwość zastąpienia Karzaja innym politykiem - nie znaleziono jednak nikogo odpowiedniego.
"Guardian" zastrzega, że amerykańska propozycja wprowadzenia do rządu Afganistanu "alternatywnego szefa władzy wykonawczej" ma poparcie Europejczyków.
Jakkolwiek konkretnie nie wymienia się żadnych nazwisk, według gazety Waszyngton "darzy szacunkiem" mianowanego w październiku zeszłego roku obecnego ministra spraw wewnętrznych, uznawanego za reformatora Mohammeda Hanifa Atmara.
"Guardian" zaznacza jednak, iż mianowanie przez USA szefa rządu mogłoby zostać przyjęte przez Afgańczyków za działania w stylu kolonialnym. Sam Karzaj w zeszłym tygodniu wykluczył możliwość rezygnacji z części swych uprawnień. "Afganistan nigdy nie będzie państwem marionetkowym" - zapewniał.
INTERIA.PL/PAP