Pogoda
Warszawa

Zmień miejscowość

Zlokalizuj mnie

Popularne miejscowości

  • Białystok, Lubelskie
  • Bielsko-Biała, Śląskie
  • Bydgoszcz, Kujawsko-Pomorskie
  • Gdańsk, Pomorskie
  • Gorzów Wlk., Lubuskie
  • Katowice, Śląskie
  • Kielce, Świętokrzyskie
  • Kraków, Małopolskie
  • Lublin, Lubelskie
  • Łódź, Łódzkie
  • Olsztyn, Warmińsko-Mazurskie
  • Opole, Opolskie
  • Poznań, Wielkopolskie
  • Rzeszów, Podkarpackie
  • Szczecin, Zachodnio-Pomorskie
  • Toruń, Kujawsko-Pomorskie
  • Warszawa, Mazowieckie
  • Wrocław, Dolnośląskie
  • Zakopane, Małopolskie
  • Zielona Góra, Lubuskie

USA: Pierwszy przypadek cholery na Florydzie

Władze Florydy poinformowały w środę o zdiagnozowaniu cholery u mieszkanki Florydy, która kilka dni temu wróciła z Haiti. Odwiedziła rodzinę mieszkającą na północy kraju, gdzie miesiąc temu wybuchła epidemia, w wyniku której zmarło już 1100 osób.

Życiu chorej nie zagraża niebezpieczeństwo, a dobre warunki sanitarne sprawiają, że ryzyko wybuchu epidemii w Stanach Zjednoczonych jest minimalne. Badane są możliwe przypadki zachorowań w pozostałych częściach regionu.

We wtorek pierwszy przypadek cholery wykryto na Dominikanie. W następstwie wprowadzono rygorystyczną kontrolę sanitarną w punktach kontroli granicznej między tym krajem a Haiti.

Tymczasem pracownicy pomocowi na Haiti ostrzegli w środę, że poważne starcia demonstrantów z policją i żołnierzami misji ONZ, do których doszło w poniedziałek i wtorek, utrudniły pacjentom dotarcie do szpitali i wstrzymały niesienie pomocy i dostawy leków.

Zamieszki miały miejsce na północy kraju w Cap-Haitien i w środkowej części Haiti w Hinche. W starciach zginęły dwie osoby, a kilkanaście odniosło obrażenia. Demonstrujący oskarżyli żołnierzy misji ONZ z Nepalu o sprowadzenie cholery do ich kraju.

Sytuacja w Cap-Haitien w środę nadal była napięta. Główne ulice były zablokowane, a na przedmieściach ok. 200 osób obrzucało kamieniami szpital - poinformowała misja ONZ na Haiti.

- Pomoc musi dotrzeć do chorych jak najszybciej, a te zamieszki to opóźniają - oceniła rzeczniczka międzynarodowej organizacji humanitarnej Oxfam Julie Schindall, wyjaśniając, że w przypadku cholery, która w ciągu zaledwie kilku godzin może doprowadzić do śmierci z odwodnienia, liczy się każda godzina.

Odwołano także samoloty, którymi do Cap-Haitien miał dotrzeć m.in. personel medyczny, a także leki - poinformował Imogen Wall z Biura Narodów Zjednoczonych ds. Koordynacji Pomocy Humanitarnej (OCHA).

Podczas zamieszek ograbiono, a następnie spalono magazyn Światowego Programu Żywnościowego - podaje agencja Reutera.

Jak poinformowało w środę haitańskie ministerstwo zdrowia, od połowy października na cholerę zmarło 1110 osób (w tym 46 w stolicy), a do szpitali przyjęto 18 382 chorych.

INTERIA.PL/PAP

Zobacz także