Rzeczniczka Departamentu Stanu Heather Nauert określiła wenezuelską Konstytuantę jako "sprzeczny z prawem produkt pełnego uchybień procesu opracowanego przez dyktaturę Maduro w celu kolejnego ataku na demokrację". Wcześniej podobną decyzją podjęło wiele krajów na całym świecie. Konstytuanta, która ma zastąpić obecny kontrolowany przez opozycję parlament i opracować nową konstytucję, ale powszechnie odbierana jest jako próba bezterminowego przedłużenia rządów prezydenta Nicolasa Maduro. Maduro obciążany jest odpowiedzialnością za katastrofalny stan gospodarki kraju, trzycyfrową inflację i dotkliwe braki podstawowych towarów. Wenezuelska opozycja zbojkotowała wybory i odrzuciła ich wyniki jako sfałszowane. Prokurator generalna Wenezueli Luisa Ortega Diaz, niegdyś bliska współpracownica zmarłego w 2013 roku prezydenta Hugo Chaveza, wszczęła w czwartek śledztwo w związku z podejrzeniem o sfałszowanie wyników niedzielnych wyborów. Firma SmartMatic, której zlecono zbadanie przebiegu wyborów ocenia na podstawie zebranych już danych, że liczba faktycznie oddanych głosów była o około 1 mln niższa, niż ogłoszona przez rząd prezydenta Nicolasa Maduro. Według oficjalnego komunikatu rządowego miało zagłosować 8 milionów wyborców, tj. 41,5 proc.