Reklama

USA. Kalifornia. Rekin zaatakował i zabił surfera

Rekin, najprawdopodobniej żarłacz biały, zabił surfera u wybrzeży Kalifornii w pobliżu miejscowości San Luis Obispo - poinformowały lokalne władze. W związku z incydentem, plażowiczom zabroniono wchodzić do wody na 24 godziny.

Do ataku doszło około godz. 11 czasu lokalnego u wybrzeży miasta Morro Bay. Surfera z poważnymi ranami wyciągnięto na brzeg. Nie udało się go uratować.

Zobacz też: Zobacz też: Australia. Krokodyl pożarł rekina, którego chwilę wcześniej złowił wędkarz

Policja ustala dokładne okoliczności tragedii.

Reklama

Zakaz wchodzenia do wody

Biuro koronera w San Luis Obispo po kilku godzinach od zdarzenia poinformowało, że udało się ustalić tożsamość ofiary. Nie podano jej jednak do publicznej wiadomości - trwają poszukiwania krewnych mężczyzny.

Mimo ataku, plaże w Morro Bay pozostały otwarte. Turyści mają zakaz wchodzenia do wody przez najbliższe 24 godziny.

- To ogromna tragedia. Na szczęście pogoda się pogorszyła i nie mamy tu zbyt wielu surferów. Na wszelki wypadek zakazaliśmy kąpieli -  powiedział szef straży przybrzeżnej w Morro Bay Eric Endersby.

 Prawie trzy lata temu w tym samym miejscu rekin także zaatakował surfera, ciężko go raniąc.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: Żarłacz biały | atak | rekin | Kalifornia | USA

Reklama

Reklama

Reklama

Strona główna INTERIA.PL

Polecamy