USA: Generał McChrystal na dywaniku u Obamy
Prezydent Barack Obama skrytykował dowódcę wojsk USA i NATO w Afganistanie generała Stanleya McChrystala, za obraźliwe uwagi na temat członków jego gabinetu; McChrystal gotów jest złożyć rezygnację podczas spotkania z prezydentem w środę - podaje AP, powołując się na anonimowe źródła w Pentagonie.
Według CNN generał powiedział we wtorek wieczorem, że złoży rezygnację ze swego stanowiska, "jeśli prezydent utracił do niego zaufanie".
Krytyczne, a po części obraźliwe uwagi McChrystala na temat wiceprezydenta USA Joe Bidena i innych członków administracji Obamy opublikował magazyn "Rolling Stone".
Agencja AP nazywa konflikt między dowódcą sił amerykańskich w Afganistanie a administracją Obamy najpoważniejszą konfrontacją między władzami cywilnymi a wojskowymi od czasów prezydenta Harry'ego Trumana. Generał Douglas McArthur został przez niego zwolniony za niesubordynację z funkcji dowódcy sił NATO w Korei w 1951 roku.
W wypowiedziach dla "Rolling Stone" generał i jego współpracownicy użyli gry słów, wykorzystując podobieństwo wymowy nazwiska "Biden" do zwrotu "bite me" (ang. odczep się, idź do diabła). Materiał-sylwetka McChrystala został napisany na podstawie trwających kilka tygodni wywiadów oraz wspólnych podróży z najbliższymi współpracownikami dowódcy.
Mowa jest w nim m.in. o "rozczarowaniu" generała pierwszym spotkaniem z prezydentem Obamą w zeszłym roku. McChrystal wyznaje również, że czuł się "zdradzony" przez ambasadora USA w Afganistanie Karla Eikenberry'ego podczas debaty w zeszłym roku w Białym Domu na temat strategii w Afganistanie. Doradca Obamy ds. bezpieczeństwa narodowego James Jones został nazwany "błaznem".
McChrystal został wezwany na środę do Białego Domu, by wytłumaczyć się z wypowiedzi dla magazynu "Rolling Stone". W Waszyngtonie trwają spekulacje czy generał zostanie zwolniony ze stanowiska za niesubordynację. Do dymisji podał się już doradca McChrystala do spraw mediów Duncan Boothby.
Rzecznik Białego Domu, pytany, czy McChrystal może się czuć bezpiecznie na swym stanowisku, odparł, że więcej będzie można powiedzieć po środowym spotkaniu generała z Obamą.
INTERIA.PL/PAP