Pilot samolotu naruszył przestrzeń powietrzną w rejonie Waszyngtonu i nie reagował na radiowe komunikaty, dlatego władze USA zdecydowały o poderwaniu myśliwców. Próbując dogonić Cessnę, myśliwce wywołały falę uderzeniową, która miała zwrócić uwagę niektórych mieszkańców stolicy USA. Chwilę później samolot rozbił się w rejonie południowo-zachodniej Wirginii. Na jego pokładzie znajdowały się cztery osoby. Nikt nie przeżył katastrofy. Myśliwce miały zatrzymać samolot Cessna Amerykańsko-kanadyjskie Dowództwo Obrony Przestrzeni Powietrznej i Kosmicznej (NORAD) podaje, że wytworzony przez myśliwce F-16 grom dźwiękowy nie był przyczyną katastrofy samolotu. Wojskowi piloci próbowali bezskutecznie zwrócić uwagę pasażerów Cessny także przez wystrzeliwane flar. Jak podaje CNN cywilny samolot Cessna 560 Citation V został przechwycony przez odrzutowce NORAD około godziny 15:20 (czasu lokalnego). Samolot najpewniej rozbił się w górach, na słabo zaludnionym obszarze. Pierwsi ratownicy dotarli na miejsce cztery godziny po wypadku. Stwierdzili zgon wszystkich pasażerów i zawiesili działania do następnego dnia. Działania miały zostać wznowione, by ustalić tożsamość ofiar i sporządzić dokładną dokumentację, dlaczego doszło do katastrofy. Ze wstępnych danych wynika, że prywatny samolot był zarejestrowany na firmę z Florydy.