Pogoda
Warszawa

Zmień miejscowość

Zlokalizuj mnie

Popularne miejscowości

  • Białystok, Lubelskie
  • Bielsko-Biała, Śląskie
  • Bydgoszcz, Kujawsko-Pomorskie
  • Gdańsk, Pomorskie
  • Gorzów Wlk., Lubuskie
  • Katowice, Śląskie
  • Kielce, Świętokrzyskie
  • Kraków, Małopolskie
  • Lublin, Lubelskie
  • Łódź, Łódzkie
  • Olsztyn, Warmińsko-Mazurskie
  • Opole, Opolskie
  • Poznań, Wielkopolskie
  • Rzeszów, Podkarpackie
  • Szczecin, Zachodnio-Pomorskie
  • Toruń, Kujawsko-Pomorskie
  • Warszawa, Mazowieckie
  • Wrocław, Dolnośląskie
  • Zakopane, Małopolskie
  • Zielona Góra, Lubuskie

Trump chce 51. stanu. Wskazuje na sąsiedni kraj

"Wielu Kanadyjczyków chce, by Kanada stała się 51. stanem Ameryki. To świetny pomysł" - napisał w mediach społecznościowych prezydent elekt Donald Trump. Dodał przy tym, że USA wspomagają sąsiada 100 mln dolarów rocznie. To kolejny wpis uderzający w Kanadę. Wcześniej Trump miał zagrozić sąsiadowi nałożeniem 25-procentowego cła. Dodatkowo nazwał Kanadę "stanem", a jej premiera Justina Trudeau - "gubernatorem.

Donald Trump
Donald Trump/ANDREW HARNIK /AFP

"Nikt nie potrafi powiedzieć, dlaczego subsydiujemy Kanadę kwotą ponad 100 000 000 dolarów rocznie? To nie ma sensu! Wielu Kanadyjczyków chce, aby Kanada stała się 51. stanem" - napisał prezydent elekt USA Donald Trump na swoim portalu społecznościowym Truth Social. 

Dodał, że Stany Zjednoczone "potężnie zaoszczędziliby na podatkach i ochronie wojskowej". "Uważam, że to świetny pomysł. 51. stan!!!" - podsumował Trump.

Wpis ten pojawił się w mediach społecznościowych o 3:43 rano czasu lokalnego.

Kwota 100 mln dolarów prawdopodobnie dotyczy niekorzystnego dla USA porozumienia handlowego NAFTA. Prezydent elekt wielokrotnie mówił, że zamierza ją renegocjować.

Prezydent elekt Donald Trump uderza w Kanadę. W tle spór o cła i przemyt

Jak zauważa portal Politico, to nie pierwszy raz, gdy Trump uderza w północnego sąsiada Stanów Zjednoczonych. Już wcześniej pojawiały się już sugestie dotyczące aneksji Kanady.

Trump po raz pierwszy miał ją zaproponować w trakcie rozmowy w listopadzie w Mar-a-Lago z premierem tego kraju Justinem Trudeau. Doszło do tego po tym, gdy zagroził Kanadzie nałożeniem 25-procentowego cła, jeśli ta nie powstrzyma nielegalnej migracji i przemytu narkotyków.

Trudeau odpowiedział że skutki potencjalnych ceł będą trudne dla Kanady. Wówczas prezydent elekt miał zażartować, że jeśli kanadyjska gospodarka nie jest tego w stanie wytrzymać, to powinna zostać jednym ze stanów USA, a Trudeau zostałby gubernatorem.

Napięte relacje Kanada - USA? "Prezydent droczył się i opowiadał dowcipy"

Minister bezpieczeństwa publicznego Kanady Dominic LeBlanc, który był z Trudeau na tym spotkaniu, przekazał, że to był wyraźny żart Trumpa.

- Podczas wieczoru w rezydencji prezydenta na Florydzie rozmowa była przyjemna. Prezydent opowiadał dowcipy i droczył się z nami. Oczywiście nie był to w żaden sposób poważny komentarz - dodał. - Między dwoma przywódcami panują ciepłe, serdeczne relacje - zapewnił LeBlanc.

Mimo wszystko od tamtego czasu Donald Trump nazywa Kanadę "stanem", a Trudeau - "gubernatorem".

Ponad to prezydent elekt we wtorek wyraził zadowolenie z dymisji kanadyjskiej minister finansów Chrystii Freeland, która ogłaszając odejście z rządu powiedziała, że nie zgadzała się z Trudeau w kwestii przygotowania budżetu na wojnę handlową z USA.

"Jej zachowanie było całkowicie toksyczne i wcale nie sprzyjało zawieraniu umów, które są dobre dla bardzo nieszczęśliwych obywateli Kanady. Nikt nie będzie za nią tęsknić!!!" - skomentował.

Źródło: Politico, TruthSocial. Cbc.ca

-----

Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!

"Graffiti". Prezes TK o przyjaźni ze Zbigniewem Ziobrą/Polsat News/Polsat News
INTERIA.PL

Zobacz także