Piątego września w porcie w Pireusie utonął 36-letni mężczyzna. Zginął próbując wbiec na odpływający już prom. Udało mu się dostać na rampę załadunkową, jednak kiedy próbował przejść obok członków załogi został zrzucony do wody. Marynarze nie podjęli żadnej próby wyłowienia mężczyzny. Statek zawrócił do portu dopóki wtedy, gdy otrzymał taki rozkaz. Nagranie ze zdarzenia obiegło internet, wywołując powszechne oburzenie. Prokuratura postawiła zarzuty kapitanowi promu i trzem członkom załogi. Jeden z marynarzy usłyszał zarzut zabójstwa. Nieodpowiednie słowa ministra Minister Warwitsiotis ściągnął na siebie złość obywateli, gdy komentował zbrodnię w jednym z programów telewizyjnych. Stwierdził wtedy, że na skutek wypadku cierpią zarówno ci "opłakujący niesprawiedliwie straconych", jak i "rodziny tych, którzy poszli do pracy, by zarobić dniówkę, a teraz oskarża się ich o morderstwo". Słowa polityka zostały odebrane jako zrównywanie ofiary z oprawcami. Dymisja w obronie godności Po kilku dniach Warwitsiotis poinformował w mediach społecznościowych o tym, że podaje się do dymisji. Były już minister odniósł się do sprawy w następujący sposób. - Zabójstwo Antonisa Karyiotisa przez członków załogi promu Blue Horizon wstrząsnęło nami wszystkimi - zaczął. - Nikt nie może uwierzyć, że greccy marynarze, naruszając odwieczne zasady ochrony życia ludzkiego na morzu, najpierw popchnęli, a następnie porzucili młodego mężczyznę w mętnych wodach portu w Pireusie” - dodał. Były minister bronił się przed zarzucamy, twierdząc, że nigdy nie zrównał ofiary z mordercami, a w związku z mylną interpretacją jego wypowiedzi stał się celem toksycznego ataku. - W obliczu zaistniałej sytuacji moja godność osobista nakazuje mi zrezygnować ze stanowiska - napisał polityk. Nowym ministrem żeglugi został Christos Stilianidis. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!