Potężny pożar w fabryce Drava International w mieście Osijek, gdzie zapaliła się duża ilość plastiku przechowywanego na otwartej przestrzeni - przekazała agencja Reutera.Dodano, że ogień rozprzestrzenił się na pobliski budynek, w którym przechowywano chemikalia. W wyniku pożaru do atmosfery uwolniły się toksyczne opary, które mogą stanowić zagrożenie ekologiczne. Chorwacja. Niebezpieczny pożar w Osijku. Toksyny w powietrzu Z żywiołem walczy kilkanaście zastępów straży pożarnej. Trzech strażaków zostało rannych podczas akcji. Dragan Vulin, szef centrali obrony cywilnej w Osijeku, powiedział, że pożar nadal nie został opanowany. Mieszkańcy Osijeku zostali wezwani do pozostania w domach i zamknięcia okien, ponieważ nad miastem pojawiły się kłęby gęstego, czarnego dymu. Władze zamknęły szkoły. Pojawiły się niepotwierdzone doniesienia, że dym przemieszcza się na południe, w kierunku Bośni. Czytaj też: Rekiny płyną na północ. Skutki mogą być tragiczne Pożar w Chorwacji. "Ten dym jest rakotwóczy" Ivan Anušić, gubernator regionu Osijek-Baranja, oskarżył właścicieli składu, firmę Drava International, który produkuje tworzywa sztuczne, o zaniedbanie i naruszenie prawa. - Nasze dzieci nie mogą chodzić do szkoły, bo ten dym jest rakotwórczy - powiedział Anusić w telewizji N1. - Spowodował on katastrofę ekologiczną, która dotknie cały region - dodał. Anusic powiedział, że był to czwarty taki pożar w firmie w ciągu ostatniej dekady. Zaniepokojeni mieszkańcy zebrali się wokół obszaru dotkniętego pożarem. - Nie jest nam łatwo na to patrzeć, mieszkamy tutaj, około 100-200 metrów od fabryki - powiedział mieszkaniec okolicy. - Myślę, że to wielka bomba ekologiczna - dodał. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!