Do szokującego odkrycia doszło we wtorek rano na plaży w miejscowości Roda de Berà na Costa Dorada na wschodzie Hiszpanii. Miejscowe władze poinformowały, że pracownik ekipy sprzątającej znalazł nad brzegiem morza ciało dziecka w wieku około dwóch, trzech lat. "Nietypowe ubranie na plażę" Lokalne media poinformowały, że ciało było niekompletne. W sprawie wszczęte zostało policyjne śledztwo. Zwłoki zostały zabezpieczono do badań. Śledczy mają nadzieję, że dzięki temu uda im się poznać jego tożsamość i ustalić przyczynę śmierci. Burmistrz miasteczka, Pere Virgil powiedział rozgłośni RAC1, że mógł to być mały imigrant, który utonął na Morzu Śródziemnym podczas podróży do Europy. Według niego mogło się to stać nawet kilka tygodni temu, ale prądy morskie dopiero teraz wyrzuciły ciało na brzeg. Pere Virgili przekazał, że chłopiec był ubrany w długie spodnie i długą kurtkę. - Nie jest to typowe ubranie dziecka idącego na plażę - podkreślił. Jak dodał do organów ścigania nie wpłynęło w ostatnim czasie żadne zgłoszenie o zaginięciu dziecka. Zwłoki dziecka na plaży. Myśleli, że to lalka Portal El Periódico poinformował z kolei, że według świadków zdarzenia, ciało małego chłopca znajdowało się na popularnej wśród mieszkańców plaży co najmniej od poniedziałku. Według nich, nikt jednak nie powiadomił służb ponieważ wszyscy myśleli, że jest to... lalka. - To zdekapitowane zwłoki, więc trudno było stwierdzić, czy jest to człowiek. Ciało było w morzu przez jakiś czas, dlatego na pierwszy rzut oka mogło wyglądać jak duża lalka. Hipoteza, którą mamy jest taka, że mogą to być kolejne zwłoki imigranta, które morze wyrzuciło na brzeg - powiedział burmistrz. Według pozarządowej organizacji Caminando Fronteras, w pierwszej połowie tego roku podczas próby dotarcia do Hiszpanii drogą morską zginęło 951 osób. Wśród nich było 112 kobiet i 49 dzieci. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!