Pogoda
Warszawa

Zmień miejscowość

Zlokalizuj mnie

Popularne miejscowości

  • Białystok, Lubelskie
  • Bielsko-Biała, Śląskie
  • Bydgoszcz, Kujawsko-Pomorskie
  • Gdańsk, Pomorskie
  • Gorzów Wlk., Lubuskie
  • Katowice, Śląskie
  • Kielce, Świętokrzyskie
  • Kraków, Małopolskie
  • Lublin, Lubelskie
  • Łódź, Łódzkie
  • Olsztyn, Warmińsko-Mazurskie
  • Opole, Opolskie
  • Poznań, Wielkopolskie
  • Rzeszów, Podkarpackie
  • Szczecin, Zachodnio-Pomorskie
  • Toruń, Kujawsko-Pomorskie
  • Warszawa, Mazowieckie
  • Wrocław, Dolnośląskie
  • Zakopane, Małopolskie
  • Zielona Góra, Lubuskie

"Święty Hugo Chavez" wskazuje kolejnego prezydenta

W niedzielę, w dniu wyborów prezydenckich w Wenezueli kładziono kwiaty i zapalano świeczki przed kapliczką "świętego Hugo Chaveza" w Caracas. Zwolennicy zmarłego prezydenta modlili się, by wygrał Nicolas Maduro, którego Chavez wyznaczył na swego kontynuatora.

Na ulicach wenezuelisch miast pojawiają się "kapliczki" poświęcone "świętemu" Chavezowi
Na ulicach wenezuelisch miast pojawiają się "kapliczki" poświęcone "świętemu" Chavezowi/AFP

Chory na raka Chavez apelował do swoich sympatyków, aby w wyborach zagłosowali na ówczesnego wiceprezydenta Maduro; życzenie to dla wielu stało się niemal świętym zobowiązaniem.

Na ołtarzyku przy ruchliwej ulicy w rejonie 23 de Enero, slumsowatego osiedla "23 stycznia" w Caracas wisi plakat z portretem Chaveza. 23 stycznia 1958 roku w Wenezueli upadła dyktatura Marcosa Pereza Jimeneza, obalona przez oddolny ruch masowy. Datę tę w Wenezueli przyjęto za narodowy dzień walki.

57-letnia gospodyni domowa Carmen Figueroa przyciska rękę do wizerunku byłego przywódcy, mówiąc: "Przyszłam tu prosić mego comandante o błogosławieństwo, żeby ten, którego on sam wybrał, Maduro, poprowadził dalej jego dzieło".

Ołtarzyk wzniesiono spontanicznie w pobliżu wojskowego budynku zamienionego na muzeum i kaplicę, w której w marmurowym sarkofagu spoczęły zwłoki prezydenta, zmarłego 5 marca.

"Nie chcieli tam kwiatów ani świeczek, ale ludzie chcieli je zostawiać dla comandante, dlatego miejscowa społeczność zdecydowała się postawić coś takiego" - powiedziała 48-letnia Elizabeth Torres, która ma swój kiosk w pobliżu i opiekuje się kapliczką.

Wypisano na niej białą farbą "Święty Hugo Chavez z 23". Odwiedzają ją tysiące chavistów - zwolenników nurtu nazwanego chavizmem od nazwiska Chaveza, który w publicznych wystąpieniach odwoływał się do marksizmu, dążąc do socjalistycznych reform w kraju i sprzeciwiając się dominacji USA. Ruch był wyrazem poparcia dla prezydenta Wenezueli. A zmarły prezydent dla niektórych jest naprawdę "święty".

Pod prostym dachem z blachy na ścianie wisi plakat ukazujący twarz Chrystusa dźwigającego krzyż i... salutującego mu Chaveza w mundurze i czerwonym berecie. Na podłodze leżą liczne wizerunki Chaveza, ale również katolickich świętych. Ofiary zaś to nie tylko kwiaty i świeczki; zgodnie z latynoskimi zwyczajami wotum ofiarnym może być cygaro, szklanka wody czy filiżanka kawy - co kto ma i może dać. A Chavez zwykł był, zanim podjął kurację antynowotworową, pić kawę za kawą jak dzień długi.

Śmierć 58-letniego przywódcy umocniła tylko jego podobny do kultu status wśród chavistów, którzy podziwiali jego trzeźwy styl, skromne pochodzenie, płomienną antyimperialistyczną retorykę, a przede wszystkim przeznaczenie dochodów ze znacjonalizowanej ropy naftowej na programy społeczne.

Kiedy pięć lat temu ogłaszał zakończenie procesu renacjonalizacji złóż w atmosferze fiesty, krzyczał "Precz z imperium USA!", ogłaszając historyczne zwycięstwo nad wyzyskiem amerykańskich koncernów. Po nacjonalizacji zasobów ropy naftowej i przy zachowaniu przez Wenezuelę pozycji jednego z głównych dostawców tego surowca do Stanów Zjednoczonych wenezuelski PKB wzrósł w latach 1999-2011 - wg danych IndexMundi - z 182,8 do 378,9 mld dolarów.

Nicolas Maduro, były kierowca autobusowy, był jednym z najbliższych doradców Chaveza. Ale Chaveza otaczała charyzma, a jego "pomazaniec" jest człowiekiem spokojnym. Chavez wyznaczył 50-letniego wiceprezydenta i szefa dyplomacji na swego następcę jeszcze przed nawrotem raka. "To całkowity rewolucjonista, człowiek o wielkim doświadczeniu pomimo młodego wieku, ogromnie oddany i zdolny do pracy, do przywództwa i umiejętnie postępujący w trudnych sytuacjach" - chwalił go Chavez. Jednak obserwatorzy, a także ludzie ze ścisłego kręgu dotychczasowej władzy zwracają uwagę, że Maduro nigdy dotychczas nie był poddany próbie wyborczej.

Zwolennicy opozycyjnego kandydata Henrique'a Caprilesa Radonskiego, który w sondażach przedwyborczych pozostawał w tyle za Maduro, mówią, że wiceprezydent cynicznie wykorzystuje pamięć Chaveza do utrwalenia swego wyniesienia do władzy.

Chavez wzbudzał także nienawiść - czego ilustracją może być oblewanie szampanem wiadomości o jego śmierci. Ale zdaniem pani Figueroa świętujący śmierć Chaveza nie doceniają wpływu, jaki wywarł na lud i masy. "Nigdy nie zrozumieją. Przed Chavezem byliśmy ciemnymi, upokarzanymi ignorantami. Biednym przyniósł on z powrotem ich godność" - powiedziała, umieszczając malutki wizerunek Maduro pod plakatem z Chavezem.

Za ponownym zwycięstwem zwolenników "rewolucji boliwariańskiej" i reform społeczno-gospodarczych, które Chavez nazwał "socjalizmem XXI wieku", przemawia niemal nieprzerwany ciąg zwycięstw w poprzednich wyborach w ostatnich 14 latach. W miesiąc po śmierci "comandante Chavez", były komandos, wciąż pozostaje przywódcą rewolucji.

PAP

Zobacz także