"Zawsze będziemy podążać za rozkazami naszego drogiego przywódcy Kim Dzong Ila, który jest przeznaczeniem i przyszłością naszego kraju i naszego narodu" - przysięgali oficerowie północnokoreańskiej armii zgromadzeni na pokazie sztucznych ogni na górze Paekdu, legendarnym miejscy narodzin Kima. Z kolei na ulicach Phenianu i innych miast wystawiono naturalnej wielkości portrety Kima, przybrane czerwonymi flagami i kwiatami. W dniu urodzinowych uroczystości wzywano do wzmocnienia potencjału militarnego oraz narodowej jedności w obliczu zagrożenia ze strony Stanów Zjednoczonych. Z okazji najważniejszego święta narodowego w komunistycznej Korei państwowe media wychwalały Kima za obowiązującą w kraju ideologię "Songun" - czyli "najpierw wojsko" - która daje priorytet rozbudowie sił zbrojnych. Jednocześnie wzywały Północnych Koreańczyków do popierania tej polityki, aby być przygotowanym zbrojnie na odparcie rzekomych planów inwazyjnych USA. "Amerykanie chodzą dumnie jak tygrys po całym świecie, jednak skomlą przed naszą republiką, jak to czyni tygrys przed jeżozwierzem" - ogłosiło Radio Phenian. "Dzieje się tak, bo mamy naszego wielkiego przywódcę, który jest niepokonany". Było to nawiązanie do popularnej północnokoreańskiej bajki, w której jeżozwierz pokonuje tygrysa, kłując go w nos swymi igłami. Mimo głoszonej przez publiczne media "wspaniałości rządów Kima", lata jego władzy to dla Korei Północnej dalsza zapaść gospodarcza i drastyczne braki żywności. Korea Północna przeżywa od dziesięciu lat głęboki kryzys ekonomiczny, straciła co najmniej milion ludzi zmarłych z głodu i znajduje się w izolacji dyplomatycznej wskutek dążenia do wyprodukowania broni atomowej. W zeszłym tygodniu Phenian formalnie ogłosił, że "wyprodukował broń jądrową", poinformował też o "czasowym zawieszeniu" swego udziału w prowadzonych w Pekinie rokowaniach na temat północnokoreańskiego programu atomowego. W rokowaniach uczestniczyły delegacje sześciu państw: obu Korei, USA, Chin, Rosji i Japonii. Rozmowy rozpoczęły się w sierpniu 2003 r., nie doprowadziły jednak do niczego i po trzech rundach, od lata zeszłego roku, pozostają w całkowitym impasie. Czwarta seria rokowań, planowana na wrzesień zeszłego roku, nie doszła do skutku, gdy KRLD odmówiła udziału z powodu - jak argumentowała - "wrogiej polityki USA".