Jednym z poszkodowanych jest Michael Osdon. Został lekko ranny. Z kolei jego dwaj postrzeleni przyjaciele walczą o życie w Centrum Medycznego Ichilov. Osdon zaapelował o modlitwę, by powrócili szybko do zdrowia. Do zdarzenia doszło w czwartek. - O 8:40 pojechaliśmy na ślub bliskiego przyjaciela. Kiedy dojeżdżaliśmy do skrzyżowania, jeden z moich kolegów, który siedział po mojej lewej stronie, został postrzelony od tyłu - relacjonował. - Potem terrorysta przeszedł na moją stronę i strzelił do mnie - również od tyłu. Wystrzelił następnie kolejny pocisk w kierunku mojego drugiego przyjaciela - dodał. Mężczyzna próbował wezwać pomoc, jednak terrorysta nadal go ścigał. - Strzelił do mnie jeszcze raz, ale chybił - opowiadał. Michael pobiegł do najbliższej lodziarni i poprosił, by wezwano karetkę. Jak podkreśla, służby bezpieczeństwa bardzo szybko pojawiły się na miejscu strzelaniny. Ślub w cieniu tragedii Osdon nie mógł dotrzeć na ślub swojego przyjaciela. Wydarzenie odbyło się, pomimo ataku terrorystycznego. - Bardzo się cieszę, że tak się stało - przyznał. Jak dodał, "musi żyć dalej i pokazać, że nie zamierza się poddać, że będzie walczył". Premier Izraela reaguje: Wzmacniamy nasze bezpieczeństwo Do tragicznych wydarzeń odniósł się Benjamin Netanjahu. "Dziś wieczorem doszło do kolejnego ataku terrorystycznego w sercu Tel Awiwu" - napisał w mediach społecznościowych premier Benjamin Netanjahu, który był w tym czasie w Rzymie. "Przesyłamy nasze nadzieje i życzenia szybkiego powrotu do zdrowia rannych i wzmacniamy siły bezpieczeństwa i policję, które walczą z terrorystami tej nocy i każdej nocy".