Samolot miał lecieć z lotniska Heathrow w Londynie do Teksasu. Był już na pasie startowym, gdy wydarzyło się coś niespodziewanego. Stewardessa otworzyła awaryjne drzwi i tym samym rozwinęła dmuchaną zjeżdżalnię do ewakuacji. Błąd stewardessy. Na miejsce ruszyła policja Na miejsce ruszyli strażnicy lotniska i policjanci nie wiedząc co się stało. Okazało się, że stewardessa popełniła błąd i otworzyła drzwi przez przypadek. Było to jej pierwszy dzień w pracy. Wystraszeni pasażerowie musieli opuścić samolot. Po incydencie czekało ich pięć godzin opóźnienia, gdyż samolot musiał zostać wymieniony na inny. Jak opisuje brytyjski "The Sun", stewardessa przeżyła szok. Została zawieszona i nakazano jej ponowne przejście szkolenia. Linie lotnicze przepraszają za pomyłkę Pomyłka okazała się bardzo kosztowna. Cała operacja wymiany samolotu, opóźnienie i usunięcie dmuchanej zjeżdżalni kosztowało 50 tys. funtów. Koszty pokryły linie lotnicze. Przedstawiciel linii British Airways powiedział w rozmowie z "The Sun", że dla pasażerów zorganizowano samolot zastępczy, by mogli mogli kontynuować podróż tego samego dnia. - Przeprosiliśmy też za spowodowane niedogodności - dodał. Czytaj także: "To nie praca dla każdego". Uczy jak zostać stewardessą