We wtorek Hamas i Islamski Dżihad wystrzeliły ze Strefy Gazy na Izrael około 70 pocisków moździerzowych i rakietowych. Izrael odpowiedział nalotem na 65 pozycji bojowników. Nadzwyczajne posiedzenie RB zwołane zostało z inicjatywy Stanów Zjednoczonych. Przewodnicząca obradom ambasador Joanna Wronecka potępiła ataki wymierzone przeciw ludności cywilnej w południowym Izraelu. "W żadnych okolicznościach nie ma uzasadnienia dla pozbawionych skrupułów i celowych aktów przemocy wobec ludności cywilnej. Są niedopuszczalne. Muszą zostać powstrzymane i nie mogą nigdy się powtórzyć. Zarówno Izraelczycy, jak i Palestyńczycy mają prawo żyć w pokoju i bezpieczeństwie" - stwierdziła polska dyplomatka. Jak dodała, tego rodzaju ataki podkopują wysiłki na rzecz poprawy sytuacji w Strefie Gazy. Apelowała do zaangażowanych stron o zachowanie jak największej powściągliwości i powstrzymania się od wszelkich działań, które mogą prowadzić do dalszej eskalacji i zagrozić bezpieczeństwu ludności cywilnej. "Wzywamy wszystkie podmioty do zapewnienia ochrony ludności cywilnej, w szczególności dzieci, ponawiamy w związku z tym apel do wszystkich stron o ścisłe przestrzeganie zobowiązań wynikających z międzynarodowego prawa humanitarnego i praw człowieka" - wskazała szefowa Stałego Przedstawicielstwa Polski przy ONZ. "Znajdujemy się na krawędzi wojny" Do zgromadzonych za pośrednictwem łącza wideo zwrócił się z Jerozolimy Nikołaj Mładenow - specjalny koordynator i osobisty wysłannik sekretarza generalnego ds. procesu pokojowego na Bliskim Wschodzie. Potępił tę najsilniejszą eskalację konfliktu w Gazie od roku 2014, w tym ataki skierowane na ludność cywilną. "Takie ataki są zupełnie nie do zaakceptowania. Strzelanie z rakiet i moździerzy przeciwko ludności cywilnej nie może być usprawiedliwione żadnymi okolicznościami. Korzystam z okazji, aby wezwać społeczność międzynarodową do przyłączenia się do mnie, w jednoznacznym potępieniu tych bezpardonowych ataków na ludność cywilną i niebezpieczną eskalację w Gazie" - mówił Mładenow. Jego zdaniem, jest to dla wszystkich przestrogą jak blisko, każdego dnia, znajdujemy się na krawędzi wojny. Przyznał zarazem, że na szczęście obyło się bez ofiar. "W obecnych okolicznościach brak natychmiastowego działania z serią stosunkowo skromnych, możliwych do przeprowadzenie zabiegów nie tylko zwiększy kryzys humanitarny, ale drastycznie pogłębi ryzyko konfrontacji" - ostrzegał wysłannik ONZ. Odmienne perspektywy Palestyny i Izraela W posiedzeniu wzięli udział m.in. przedstawiciele Palestyny i Izraela. Przedstawiali obraz wydarzeń z całkowicie odmiennej perspektywy. Obydwaj wystąpili też pod adresem RB z zarzutami za brak odpowiedniej w ich opinii reakcji na rozwój wydarzeń. Ambasador Palestyny przy ONZ Riyad Mansour nawoływał do posunięć RB w celu deeskalacji groźnej sytuacji, zapobieżenia działaniom wiodącym do nasilenia przemocy i chaosu. Apelował o powstrzymanie "siły okupacyjnej przed dalszym terroryzowaniem palestyńskiej cywilnej populacji i zagrażaniem życiu niewinnych cywilów". Wzywał Radę, by chroniła bezbronnych i stanęła po stronie prawa międzynarodowego. Jako prowokację określił atak Hamasu ambasador Izraela przy ONZ Danny Danon. Twierdził, że RB powinna podjąć dwie zdecydowane akcje. Po pierwsze potępić Hamas za działania przeciw Izraelczykom, jak też Palestyńczykom. Po wtóre uznać Hamas za organizację terrorystyczną podobnie jak Al Kaidę i Państwo Islamskie. Dyplomata izraelski wskazał, że pocisk z moździerza eksplodował na dziedzińcu przedszkola. Tylko szczęśliwym zbiegiem okoliczności, zaznaczył, było ono puste i nikt nie został zraniony. Danon przekonywał też, że ataki Hamasu wymierzone są nie tylko przeciw Izraelczykom. Podczas ostatniego ataku zniszczona została też główna infrastruktura elektryczna dla Gazy. Ambasador wysnuł z tego wniosek, że w istocie Hamas nie mógłby dbać mniej o Palestyńczyków. Podwójne standardy wobec Izraela? W trakcie debaty ambasador USA przy ONZ obwiniała ONZ w odniesieniu do Izraela o stosowanie podwójnych standardów. "To oburzające, że Rada Bezpieczeństwa nie potępia ataków rakietowych Hamasu na izraelską ludność cywilną, podczas gdy Rada Praw Człowieka aprobuje właśnie wysłanie zespołu, aby zbadał izraelskie działania podjęte w samoobronie" - stwierdziła Nikki Haley. Apelowała do członków Rady Bezpieczeństwa o przynajmniej takie samo dochodzenie wobec Hamasu, jak w przypadku Izraela mającego prawo do samoobrony. "Można by pomyśleć, że reszta Rady Bezpieczeństwa przyłączy się do nas w celu potępienia takiej organizacji terrorystycznej jak Hamas. (...) Nie powinno być żadnych sporów na ten temat, ale oczywiście, ponieważ ten atak dotyczy Izraela, standard jest inny" - konstatowała. W swym wystąpieniu ambasador Rosji przy ONZ Wasilij Niebienzia utrzymywał, że obydwie strony coraz częściej uciekają się do przemocy. Rodzi to nieufność i oddala perspektywę procesu pokojowego. "Zakładnikami tego rozwoju wydarzeń są cywile z Izraela i Palestyny. Poleganie na użyciu siły i powstrzymywanie się od bezpośredniego dialogu jest drogą donikąd. (...) Nawołujemy obie strony do powściągliwości" - dodał. Niebienzia wzywał do wznowienia procesu politycznego i wprowadzenia formuły dwóch państw, z utworzeniem niezależnego i suwerennego państwa palestyńskiego ze stolicą we Wschodniej Jerozolimie. Potwierdził prawo Palestyńczyków do protestów pokojowych. Zdecydowanie potępił zarazem brutalne użycie siły wobec ludności cywilnej. Z Nowego Jorku Andrzej Dobrowolski