We wtorek po południu do budynku, w którym odbywa się konferencja weszła policja. - Lewicowy burmistrz dzielnicy Saint-Jose-ten-Noode wydał policji nakaz zamknięcia konferencji z uwagi na zagrożenia dla bezpieczeństwa publicznego. Nikt nie wyjaśnił organizatorom, na czym to zagrożenie miałoby polegać - komentuje dla Interii na gorąco mecenas Nikodem Bernaciak, prawnik z Ordo Iuris, który bierze udział w konferencji. - Od rana miejsce wydarzenia jest otoczone barierkami, wejście jest pilnowane przez ochroniarzy, wszystkie kwestie bezpieczeństwa są zachowane. Jednak w związku z decyzją burmistrza policja weszła na salę, by sprawdzić, jak wygląda sytuacja. Po tym ogłoszono, że konferencja będzie "stopniowo wygaszana", co znaczy, że każdy kto opuści budynek już do niego nie wejdzie - dodaje nasz rozmówca. Bruksela. Konferencja prawicy przerwana Czy to znaczy, że konferencja zostanie przerwana? - Nie wiadomo. Na razie wszystko idzie zgodnie z planem. Dziś mieliśmy już wystąpienia polskich przedstawicieli, w tym prof. Legutko i Jacka Saryusza-Wolskiego. Wystąpił także Nigel Farage. Na jutro przewidziano wystąpienie Mateusza Morawieckiego i mamy nadzieję, że ono się odbędzie - relacjonuje Nikodem Bernaciak. W środę oprócz Mateusza Morawieckiego na konferencji swoje wystąpienie wygłosi także premier Węgier Wiktor Orban. Wszystko wskazuje jednak na to, że odbędzie się to już w innej lokalizacji. Będzie to już czwarta zmiana miejsca. - Poprzednie dwie lokalizacje wykruszyły się z uwagi na szantaże aktywistów lewicowych. Teraz wygląda na to, że znów trzeba będzie zmienić lokalizację - mówi nasz rozmówca. Konferencja prawicy. "Wiedziałem, że nie będę mile widziany" Jak informuje Politico, konferencja National Conservatism została przerwana akurat w momencie przemówienie Nigela Farage'a. - Wiedziałem, że nie będę mile widziany w Brukseli - powiedział brytyjski polityk. Dodał też, że "władze Brukseli są po prostu potworne". Według informacji portalu służby miały poinformować organizatorów, że istnieje ryzyko zakłócenia wydarzenia przez przeciwników konferencji. Sprawa ma trafić do sądu, gdzie zbadana będzie zasadność takiego działania funckjonariuszy. - Kwestia jest taka, że policja nie jest w stanie chronić wolności słowa podczas naszego wydarzenia - stwierdził w rozmowie z mediami Anthony Gilland, będący głównym organizatorem wydarzenia. Kamila Baranowska *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!