Saleh Abdeslam został uznany przez sąd za "współorganizatora" ataków, "współsprawcę morderstw, winnego usiłowania zabójstwa, porwania, usiłowania zabójstwa osób sprawujących władzę publiczną, oraz działanie w zorganizowanym gangu". 32-letni Francuz urodzony w Belgii został skazany na maksymalny wymiar kary, czyli dożywocie bez możliwości ubiegania się o wcześniejsze zwolnienie z więzienia. O takie rozstrzygnięcie wnioskowała prokuratura. Wyrok dożywocia bez możliwości ubiegania się o przedterminowe zwolnienie został wydany we Francji zaledwie po raz czwarty. Zamachy w Paryżu z 2015 r. były jednymi z największych ataków terrorystycznych we współczesnej Europie. W sześciu restauracjach, klubie muzycznym Bataclan oraz na stadionie w Saint-Denis zginęło 130 osób (w tym 7 sprawców), a ponad 350 zostało rannych. Dzień po tragedii odpowiedzialność za zamachy wzięło tzw. Państwo Islamskie (ISIS). Zamachy w Paryżu. Wyroki za terroryzm i oszustwa Pięciu zawodowych sędziów wydało wyroki od dwóch lat pozbawienia wolności do dożywocia w procesie, który trwał od września 2021 roku. Sześciu oskarżonych skazano zaocznie. Oprócz Abdeslama 18 oskarżonych otrzymało wyroki za terroryzm, a jeden został skazany za oszustwo. Farid Kharkhach, który dostarczył członkom grupy terrorystycznej fałszywe dowody osobiste, został skazany na dwa lata więzienia. Spędził sześć lat w areszcie tymczasowym, dzięki czemu będzie mógł uzyskać odszkodowanie od państwa. Pięciu oskarżonych, uznawanych za zmarłych w regionie iracko-syryjskim, zostało skazanych na dożywocie. Szósty sądzony in absentia przebywa w więzieniu w Turcji. Ataki terrorystyczne w Paryżu Ataki terrorystyczne 13 listopada 2015 r. rozpoczęły się po godz. 21. Doszło do trzech eksplozji i kilku strzelanin. Jedna z grup terrorystów próbowała wejść na stadion narodowy w Saint Denis, gdzie trwał mecz Francja - Niemcy. Nie zostali jednak wpuszczeni i wysadzili się w pobliżu bramek bezpieczeństwa. Zginął przypadkowy przechodzień. Kolejna grupa zaatakowała przed kawiarniami w centrum miasta. Terroryści strzelali do ludzi z broni automatycznej zabijając 39 osób. W strzelaninie w restauracji Petit Cambodge ("Mała Kambodża") w 10. dzielnicy zginęły cztery osoby. Sprawcy otworzyli również ogień w stronę ludzi na zewnątrz baru Carillon koło kanału Saint Martin. Najkrwawszy atak miał miejsce w sali koncertowej Bataclan, gdzie trwał koncert. Zamachowcy wzięli zakładników, doszło do wymiany ognia z policją. Dwóch terrorystów wysadziło się w powietrze. W sali koncertowej zginęło 89 osób. Jedna osoba zmarła w szpitalu. W odpowiedzi na ataki ówczesny prezydent Francji Francois Hollande ogłosił w orędziu telewizyjnym stan wyjątkowy oraz tymczasowe zamknięcie granic Francji.