"Wielka Brytania musi wiedzieć, że rachunek za Brexit będzie słony" - powiedział przewodniczący Komisji Europejskiej Jean-Claude Juncker. Kwota 60 mld euro to aż sześć razy więcej niż Londyn wpłaca rocznie netto do budżetu unijnego. Suma ta zostanie przeznaczona na pokrycie zobowiązań budżetowych po opuszczeniu UE. Przyjęcie takiej faktury może się okazać dla Londynu przedsięwzięciem karkołomnym. Tym bardziej, że Brytyjczykom głosującym w referendum obiecano, że oszczędzą "mnóstwo pieniędzy". Jak podkreśla "Rz", nie da się prawnie zmusić Wielkiej Brytanii do zapłacenia rachunku. Bruksela jednak naciska i sprawę stawia jasno: najpierw zapłacicie, później możemy rozmawiać o umowie handlowej po rozstaniu. Proces wychodzenia z UE miał się formalnie rozpocząć 9 marca. Z nieoficjalnych informacji wynikało, że premier Theresa May przekaże na szczycie UE notyfikację uruchomienia art. 50. Może się jednak okazać, że May będzie potrzebowała więcej czasu - ze względu na przeszkody formalne i powody polityczne. Zobowiązała się jednak, że nastąpi to do końca marca. Więcej w dzisiejszym wydaniu "Rzeczpospolitej".