Sąd uznał, że Bekietow pomówił mera tego miasta Władimira Strielczenkę, oskarżając go o podłożenie bomby pod jego samochodem. Wymierzył mu za to grzywnę w wysokości 5 tys. rubli (163 dolary). Sąd ukarał dziennikarza, choć zarzucany mu czyn uległ już przedawnieniu. Proces Bekietowa toczył się od września 2007 roku. W listopadzie 2008 roku dziennikarz został dotkliwie pobity przed swoim domem. Lekarze przez wiele miesięcy walczyli o jego życie. Przeszedł serię ciężkich operacji - amputowano mu nogę i trzy palce prawej ręki. Stracił też głos. Sprawców nie ujęto. Śledztwo w sprawie pobicia Bekietowa umorzono we wrześniu. "Chimkińskaja Prawda" ostro krytykowała lokalne władze. Występowała m.in. przeciwko forsowanemu przez ojców miasta i rząd Rosji wycinaniu pobliskiego Lasu Chimkińskiego pod budowę autostrady Moskwa-Petersburg. Z Moskwy Jerzy Malczyk