Rosja o bezprecedensowym pomyśle Polski
Polska i Litwa ciągną Ukrainę do NATO - wybija dziennik "Wriemia Nowostiej", informując o planach utworzenia polsko-litewsko-ukraińskiej brygady, która będzie mogła być wykorzystywana w międzynarodowych operacjach pokojowych, zarówno z mandatem ONZ, Unii Europejskiej, jak i Sojuszu Północnoatlantyckiego.
Z inicjatywą utworzenia takiej wspólnej jednostki wystąpiła Polska. W poniedziałek w Brukseli trzy kraje podpisały już list intencyjny w tej sprawie.
"Wriemia Nowostiej" podkreśla, że "będzie to pierwsza brygada, którą utworzą dwa kraje NATO wspólnie z jedną z byłych republik radzieckich". "Warszawa ma nadzieję, że utworzenie brygady skróci drogę Ukrainy do NATO" - pisze rosyjska gazeta.
"Wriemia Nowostiej" zauważa zarazem, że "przeciwko członkostwu tego kraju w Sojuszu występuje nie tylko Rosja, ale również kilka państw europejskich". "Także na Ukrainie integracja z NATO, w odróżnieniu od członkostwa w UE, nie cieszy się popularnością wśród ludności" - wskazuje dziennik.
Zdaniem "Wriemia Nowostiej", utworzenie brygady uzależnione jest od wyników wyznaczonych na 17 stycznia wyborów prezydenckich na Ukrainie. "Zwycięstwo sceptycznie nastawionego do NATO Wiktora Janukowycza zahamuje realizację projektu. Natomiast sukces Julii Tymoszenko da mu zapewne zielone światło" - wyjaśnia gazeta.
Brygada, składająca się z trzech batalionów (polskiego, ukraińskiego i litewskiego), ma osiągnąć pełną zdolność operacyjną w 2013 roku. W przyszłości ma być otwarta także dla innych krajów. Jej kwatera główna będzie się mieścić w Lublinie.
Zdaniem pomysłodawcy jednostki, polskiego ministra obrony narodowej Bogdana Klicha, jest to najważniejsza inicjatywa wojskowa w polityce wschodniej od kilku lat. Klich nie ukrywa, że ideą inicjatywy jest wciągnięcie Ukrainy do struktur euroatlantyckich.
- Ta inicjatywa zmierza do pogłębienia współpracy z Ukrainą, która jako jedyny kraj spośród trzech uczestników brygady nie należy ani do NATO, ani do UE - powiedział szef resortu obrony.
W 2000 roku powstał już wspólny polsko-ukraiński batalion, który służy obecnie w Kosowie.
INTERIA.PL/PAP