- Jedzenie faktycznie może nie smakować - przyznaje w rozmowie z reporterką RMF FM Barbarą Zielińską wojskowy kucharz, który niedawno wrócił z Afryki. - Niektórzy nie lubią surowej szynki, krojonej, solonej. Ale ona jest bezpieczna. Nie czarujmy się. Ona ma w sobie tyle chemii, tyle środków antybakteryjnych, że (...) może to być przesolone, ale ma być bezpieczne. (...) Surówki są rzeczywiście mocno octowane, ale albo będzie się jadło ze śmietaną i wróci się z amebą, albo będzie się jadło w occie. Chcieliście Afrykę, to macie - mówi kucharz. Posłuchaj: Pożywienie przylatuje do Czadu najczęściej z Francji, bo tam ma swoją siedzibę firma, która zaopatruje misje ONZ. Oto treść maila, który przysłał do redakcji RMF FM żołnierz biorący udział w misji w Czadzie: "Witam serdecznie. Jestem żołnierzem polskiego kontyngentu wojskowego w Czadzie i myślę, że mogę się przyczynić do rozpętania burzy w naszym rządzie (...). Sprawa wygląda tak. Stacjonujemy w bazie Iriba. Z jedzeniem jest tu tragedia. Np. na śniadanie 3 plastry wędliny, która mało sama nie ześliźnie się z talerza, bo świeżością nie grzeszy. Na obiad kawałek mięsa i garstka ziemniaków, ewentualnie frytki w oleju i surówki od miesiąca te same, czyli kalafior, fasolka, marchewka, groszek, ale oczywiście z puszki, mix w occie, a na kolacje np. bigos, a właściwie garstka bigosu. (...) Jak ma się to jeść, to naprawdę na wymioty zbiera. Do tego stołówka jest raz w tygodniu zamknięta pod pretekstem dnia szczura. (...) Za 30 euro dziennie na osobę, to można zjeść w naprawdę dobrej restauracji, a prawdopodobnie tyle daje ONZ na misję. A cena za nasz posiłek przy takiej ilości osób, nie wiem czy wynosi 15 zł, więc nasuwa sie pytanie: gdzie jest reszta tej kasy? Następna sprawa to woda. Jak może brakować wody do mycia? O 20 już nie ma, bądź jest, ale zakręcona. Jak żołnierz wracający z patrolu po pustyni w upale ma dbać o higienę, skoro nie ma jak się umyć? (...) Serdecznie pozdrawiam, mając nadzieję, że sprawa ujrzy światło dzienne i w końcu ktoś się za to weźmie, bo jest to nie do przyjęcia".