Putin wciąż dominuje
W relacjach z inauguracji nowego prezydenta Rosji Dmitrija Miedwiediewa prasa w USA podkreśla, że głównym aktorem na rosyjskiej scenie politycznej pozostaje wciąż były prezydent Władimir Putin - mianowany przez Miedwiediewa na premiera.
"Miedwiediew składa przysięgę (prezydencką), ale dominuje Putin"; "Miedwiediew wkracza, ale Putin jest wszechobecny" - to tytuły korespondencji z Moskwy w czwartkowych wydaniach "New York Timesa" i "Wall Street Journal".
"Putin pozostanie niezwykle potężną postacią, będąc przywódcą rządzącej partii Jedna Rosja, która kontroluje obie izby parlamentu, i ciesząc się wielką popularnością w społeczeństwie" - pisze "Washington Post".
"New York Times" zwraca uwagę, że w czasie ceremonii przekazania władzy Putin odgrywał pierwszoplanową rolę i jego następca zachowywał się tak, jakby mu sekundował, a nie przejmował po nim najwyższy urząd w państwie.
"Fizyczna dominacja Putina w każdej fazie uroczystości pozwala sformułować podstawowe pytanie: co oznacza inauguracja nowego prezydenta dla rosyjskiej polityki? Czy Putin pozostanie głównym wytyczającym kierunek polityki, czy też Miedwiediew okaże się zdolny, by wyjść z jego cienia i samodzielnie wybrać kurs dla kraju?" - pisze "NYT".
Czwartkowy "Wall Street Journal" przypomina opinię o Miedwiediewie jako marionetce Putina, któremu obecny prezydent zawdzięcza karierę. Cytuje też jednak prawnika Michaiła Barszewskiego, który twierdzi, że deklaracje Miedwiediewa o konieczności przestrzegania praw obywatelskich i praworządności są szczere i wyrażają wolę prawdziwych zmian w Rosji.
"Wiem, że dla niego nie jest to pusta retoryka. Jest to oparte na przekonaniach. Miedwiediew to w istocie liberał" - powiedział cytowany przez "WSJ" Barszewski.
Znany amerykański specjalista w sprawach Rosji, emerytowany profesor Uniwersytetu Harvarda Richard Pipes uważa, że trudno na razie ocenić, na ile wiarygodne są liberalne deklaracje Miedwiediewa.
"Powinniśmy uznać, że wątpliwości przemawiają na jego korzyść, i traktować go w zależności od tego, jaką politykę będzie prowadził" - powiedział PAP Pipes.
"Washington Post" w artykule redakcyjnym w czwartek proponuje, aby rządy państw zachodnich wezwały Miedwiediewa do poparcia czynami jego słów o potrzebie "położenia kresu prawnemu nihilizmowi". Dziennik proponuje tu działania na rzecz znalezienia winnych 14 morderstw opozycyjnych dziennikarzy za czasów rządów Putina oraz współpracy z Wielką Brytanią, która domaga się ekstradycji byłego agenta KGB oskarżonego o zabójstwo Aleksandra Litwinienki.
"Przede wszystkim prezydent Bush i inni przywódcy NATO powinni zwrócić się do Miedwiediewa, aby szanował prawo międzynarodowe" - czytamy w artykule, który przypomina także pogwałcenie przez Rosję suwerenności Gruzji przez uznanie separatystycznych władz w Abchazji i Południowej Osetii.
INTERIA.PL/PAP