Ptasia grypa dziesiątkuje populację morskich lwów. Naukowcy o epidemii

Oprac.: Karolina Głodowska
Kolejne przypadki śmierci lwów morskich z powodu ptasiej grypy. O dziesiątkach martwych zwierząt poinformowały argentyńskie władze, apelując o omijanie linii brzegowej liczącej około pięć tysięcy kilometrów. Eksperci wyrażają zaniepokojenie i mówią obecnie o "największe epidemii w historii" - w lutym notowano setki zgonów lwów morskich w Peru. Podkreślono też, że wirus ptasiej grypy rozprzestrzeniający się wśród innych gatunków może łatwiej mutować, co potencjalnie zwiastuje nowe problemy.

Informację o śmierci kolejnych lwów morskich z powodu ptasiej grypy potwierdziły we wtorek argentyńskie władze. Agencja AFP donosi, że wirus ptasiej grypy infekujący ssaki to bezprecedensowa sytuacja. Tym samym rosną obawy, że wirus będzie mógł łatwiej rozprzestrzeniać się również wśród ludzi, a w przeszłości zdarzały się już takie przypadki.
Ptasia grypa zagraża lwom morskim. Kolejne martwe okazy w Argentynie
Martwe lwy morskie znaleziono we wielu lokalizacjach w różnych częściach kraju. Zwierzęta widziano na południe od stolicy Buenos Aires, a także w Santa Cruz w pobliżu południowego krańca kontynentu. Władze zaapelowały do mieszkańców, by nie udawały się w miejsca na wybrzeżu, gdzie zarejestrowano obecność zmarłych zwierząt. Mowa o linii brzegowej liczącej około pięć tysięcy kilometrów.
AFP przywołuje w swojej depeszy również oświadczenie patagońskiego ośrodka ochrony środowiska. Czytamy w nim, że odnaleziono 50 martwych okazów, a zidentyfikowane objawy wskazują właśnie na ptasią grypę".
To kolejne przypadki, bo już w lutym bieżącego roku z danych przedstawianych przez peruwiańskie władze wynikało, że z uwagi na infekcję zginęło niemal 600 osobników. Wcześniej choroba zdziesiątkowała populację ptaków w całej Ameryce Południowej.
Lwy morskie umierają na ptasią grypę. Naukowcy o epidemii
Ptasia grypa H5N1 występuje zazwyczaj sezonowo i tworzy lokalne ogniska, ale pojawiające się przez cały rok przypadki zachorowań sprawiają, że badacze i eksperci mówią obecnie o "największe epidemii w historii".
"Na ptasią grypę nie ma lekarstwa. Choroba naturalnie rozprzestrzenia się wśród dzikich ptaków, ale zagraża też innym gatunkom. Infekowane były już: drób, hodowlane norki czy koty.
Co więcej wskazano też na kolejne zagrożenie, przewidując, że H5N1 atakujący niektóre ssaki może ulegać pewnym modyfikacjom, co sprzyjać będzie pojawianiu się nowych szczepów wirusa grypy.
***
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!