Prezydent odwiedził Cleveland Clinic
Prezydent Bronisław Komorowski odwiedził w czwartek Cleveland Clinic, gdzie pracuje m.in. prof. Maria Siemionow. Był to jeden z punktów programu drugiego dnia roboczej wizyty Komorowskiego w Stanach Zjednoczonych.
Komorowski podkreślił, że klinika to przykład sukcesu medycyny amerykańskiej "z liczącym się udziałem doświadczenia polskiego". Jak zaznaczył, w klinice w Cleveland "widać ogromne doświadczenie i umiejętność szukania nowych szans", a także "widać odwagę i wyobraźnię oraz marzenia o sukcesie".
Zdaniem Komorowskiego, prof. Siemionow "odniosła gigantyczny sukces, który odbił się szerokim echem na całym świecie" i jest przykładem nowej Polonii. - To jest dla mnie szansa pokazania w Polsce i w USA polskiego sukcesu - dodał w rozmowie z dziennikarzami.
Prof. Siemionow mówiła, że wizyta prezydenta w klinice "znaczy bardzo wiele". - Prezydent rozumie, że wiedza polska jest możliwa do zastosowania na każdym gruncie - podkreśliła. - Jesteśmy takimi emisariuszami tego, co Polacy potrafią - dodała.
Jak wyjaśniła, w klinice w Cleveland kształci się wielu polskich naukowców, którzy później wracają do kraju. - Możemy stworzyć im boisko, a swoje umiejętności młodzi ludzie będą mogli wykorzystać jak wrócą - powiedziała Siemionow.
W grudniu 2008 roku Siemionow dokonała pierwszej w USA udanej operacji przeszczepienia twarzy. W wyniku 22-godzinnej operacji ośmioosobowy zespół pod jej kierunkiem przeszczepił kobiecie będącej ofiarą postrzelenia ok. 80 proc. powierzchni twarzy.
W klinice Komorowski został obdarowany fartuchem lekarskim w wyhaftowanym swoim nazwiskiem.
W Cleveland prezydent Komorowski spotkał się także z tutejszą Polonią. Z Ohio prezydent odleci do Nowego Jorku, skąd samolotem rejsowym wróci do Warszawy.
INTERIA.PL/PAP