Rządowa gazeta daje do zrozumienia, że OBWE inaczej ocenia rozpędzanie demonstracji w krajach zachodnich, a inaczej w krajach na wschodzie Europy. -"Przy rozpędzaniu manifestacji na starym kontynencie i za oceanem policja aktywnie używa armatek wodnych i pałek, a tych, którzy zajmują budynki administracji rządowej w Londynie czy Paryżu, wsadza do więzienia" - tłumaczy dziennik. -"Jednak czyny uważane na Zachodzie za przestępstwa są zupełnie inaczej oceniane przez europejskich polityków, gdy w grę wchodzi Ukraina" - dodaje Rossijskaja Gazieta. Tymczasem rosyjska opozycja nie jest przekonana, czy Moskwa ma prawo uczyć Europę przestrzegania praw człowieka.W trakcie wielu demonstracji odbywających się w Moskwie można usłyszeć krytyczne słowa pod adresem rosyjskich władz.Już raz rosyjskie MSZ opublikowało własny raport na temat stanu przestrzegania praw człowieka w krajach Unii Europejskiej. Dokument zawierał informacje o prześladowaniach na tle religijnym i narodowościowym.