Porwał kobietę i trzymał ją w niewoli. Uciekła po 14 latach
Blisko 14 lat trwał dramat kobiety z obwodu czelabińskiego w Rosji porwanej w 2009 roku na stacji kolejowej w Czelabińsku. 37-letni, wówczas, mężczyzna zaprowadził ją do domu i przez lata trzymał w niewoli.

Przerażającą historię przedstawił kanał telegramowy "Baza". Jak relacjonują autorzy, do przestępstwa doszło w jednym z domów we wsi Smolin.
W 2009 roku na stacji kolejowej w Czelabińsku w Rosji doszło do porwania wówczas 19-letniej Kateryny. Mężczyzna zwabił ją do domu, w którym mieszkał wraz z matką, i grożąc nożem zamknął w jednym z pokojów. Zaryglował okna i zawiesił na drzwiach kłódkę.
Przez następne 14 lat kobieta przebywała w niewoli. Wołodymyr co jakiś czas gwałcił ją pod groźbą morderstwa.
33-latce udało się uciec dzięki słabości przestępcy do alkoholu.
"Pewnego dnia pijany mężczyzna zaczął zachowywać się bardzo agresywnie. W rezultacie jego matka, która mieszkała w tym samym domu, wezwała karetkę. Zespół zabrał Wołodymyra do szpitala. Przy okazji mężczyzna zapomniał zamknąć drzwi od pokoju. Zostawiona sama w domu Kateryna, uciekła" - czytamy.
To nie jedyna ofiara Wołodymyra
Jak informuje agencja RIA Nowosti, przy sprawie działają już przedstawiciele Komitetu Śledczego Federacji Rosyjskiej obwodu czelabińskiego. Obecnie mężczyzna przebywa pod nadzorem funkcjonariuszy w placówce medycznej.
Nieoficjalnie poinformowano także, że 51-latek już wcześniej popełnił przestępstwo. W latach 2010-2011 miał zabić nieznaną kobietę. Jej szczątki zostały odnalezione w budynkach gospodarczych.
Na kanale telegramowym Komitetu Śledczego FR pojawiło się nagranie, na którym widoczny jest praca organów ścigania w domu Wołodymyra.
***
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!