Mieszkańcy Petersburga samodzielnie zorganizowali tymczasowe miejsce pamięci represjonowanych Polaków na cmentarzu w Lewaszowie - przekazał Biełsat. Pomnik polskich ofiar NKWD zniknął w weekend. Administracja cmentarza utrzymuje, że nie ma żadnych informacji na temat demontażu. Konsul Generalny RP w Sankt Petersburgu Grzegorz Ślubowski podziękował mieszkańcom za ten gest. "Dziękujemy za wszystkie modlitwy i znaki pamięci złożone w miejscu usuniętego pomnika poświęconego Polakom-ofiarom masowych represji rozstrzelanych w latach 1937-1938 na cmentarzu w Lewaszowie" - przekazano. Na cmentarzu w Lewaszowie spoczywa około 4 tys. Polaków Konsulat w nocie do MSZ Rosji zwrócił się o wyjaśnienie sytuacji i przywrócenie pomnika. "Wczoraj przedstawicielka administracji przekazała mi osobiście wersję, według której pomnik usunięto, ponieważ został uszkodzony, gdy przewróciło się na niego drzewo" - przekazał Ślubowski. Gubernator Petersburga Aleksandr Biegłow, cytowany przez lokalne media, przekazał inną wersję zdarzeń. Według niej granitowy pomnik miał być uszkodzony przez wandali i oddany do restauracji. CZYTAJ WIĘCEJ: Rosja usunęła pomnik poświęcony polskim ofiarom represji. Jest reakcja polskiej ambasady Lewaszowskie Pustkowie to las na terenie osady Lewaszowo w pobliżu Petersburga. Wykorzystywany był jako miejsce pochówku zmarłych i zamordowanych w więzieniach Leningradu w okresie od września 1937 do 1955 roku, przede wszystkim w latach Wielkiego Terroru stalinowskiego, czyli 1937-1938. Grzebano tam między innymi mordowanych, zgodnie z planem Stalina, przedstawicieli mniejszości etnicznych w Związku Sowieckim. Obecnie znajduje się tam nekropolia, która jest miejscem upamiętnienia ofiar Wielkiego Terroru w Leningradzie i obwodzie leningradzkim. Szacuje się, że spoczywa tam ponad 40 tys. ofiar represji, w tym ok. 4 tys. Polaków. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!