Niemieckie federalne Ministerstwo Spraw Wewnętrznych jest przekonane, że obecnie nie ma potrzeby wprowadzania tymczasowych kontroli na innych odcinkach granicy, np. z Polską - informuje portal dziennika "Welt". Takie kontrole od jesieni 2015 r. prowadzone są już na granicy niemiecko-austriackiej. Wprowadzenia dodatkowych kontroli granicznych żądają związki zawodowe policji oraz politycy CDU, naciskając w tej sprawie na minister spraw wewnętrznych Nancy Faeser (SPD). Niemcy: Bez dodatkowych kontroli na granicach Rzecznik MSW poinformował jednak, że "mechanizm ultima ratio, polegający na tymczasowym przywróceniu kontroli na granicach wewnętrznych (Unii Europejskiej), nie jest obecnie przedmiotem rozważań w kwestii dalszego rozszerzenia kontroli na granicach wewnętrznych". Ministerstwo potwierdziło także, że rząd federalny "nadal uważnie monitoruje rozwój sytuacji na granicach i - zgodnie z decyzją kanclerza federalnego (Olafa Scholza) i szefów rządów krajów związkowych z 10 maja 2023 roku - prowadzi dialog z krajami związkowymi i zainteresowanymi krajami sąsiadującymi". Tymczasowe przywrócenie kontroli na granicach wewnętrznych w strefie Schengen to "środek ostateczny", dlatego wciąż ważne jest kontynuowanie i poszerzanie wszelkich możliwości współpracy krajowej i transgranicznej. "W tej sprawie Faeser osiągnęła pod koniec maja porozumienie z Czechami i Polską" - przypomniał "Welt". - Niemcy są w najgorszym kryzysie migracyjnym od lat, więc redystrybucja (osób ubiegających się o azyl - PAP) między miastami a krajami nie pomaga - zauważył Alexander Throm, polityk CDU. Chadecy wskazują na pojawiające się "wąskie gardła w mieszkalnictwie, szkołach i opiece medycznej" i podkreślają, że "kanclerz Scholz i minister spraw wewnętrznych Faeser mają w swoich rękach możliwości ukrócenie nielegalnej migracji do Niemiec i zapewnienie szybszego opuszczenia kraju przez tych, którzy są do tego zobowiązani". Politycy CDU atakują rząd Scholza. "Najgorszy kryzys migracyjny" Jak dodał Throm, rząd kanclerza Scholza mimo trudnej sytuacji "nadal odmawia ochrony i kontroli naszych granic". - Nancy Faeser kontroluje granicę z Austrią, podczas gdy przez Polskę i Czechy przybywa do nas znacznie więcej nielegalnych migrantów - dodał. Według Federalnego Urzędu ds. Migracji i Uchodźców w pierwszej połowie tego roku o azyl w Niemczech wystąpiło około 150 tys. osób. To o blisko 77 proc. więcej, niż w tym samym okresie ubiegłego roku. "Welt" przypomina przy tym, że uchodźcy wojenni z Ukrainy otrzymują ochronę na mocy unijnej dyrektywy i dlatego nie muszą ubiegać się o azyl. Niemiecka policja zarejestrowała w pierwszej połowie roku 45 338 migrantów, którzy nielegalnie dostali się do kraju (rok temu było to 29 174). Szczególnie duży wzrost nastąpił na granicy polsko-niemieckiej. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!