Polska nie uderzy w reżim Kadafiego
Polscy żołnierze nie wezmą udziału w operacji bojowej przeciwko Libii, nawet gdyby to NATO zorganizowało militarną interwencję. Takie jest stanowisko resortu obrony - donosi reporter RMF FM Krzysztof Zasada.
Jak usłyszał od przedstawicieli MON i Sztabu Generalnego reporter RMF FM, to stanowisko nie powinno się zmienić, choć jego rozmówcy podkreślali, że wciąż nie ma decyzji NATO w tej sprawie. Resort obrony jest jednak zdania, że jedyną formą zaangażowania naszych żołnierzy w akcję Sojuszu mogłyby być działania humanitarne i wykorzystanie lotnictwa transportowego.
Jeśli NATO rzeczywiście ruszy na Libię, do jakiegokolwiek udziału polskich wojsk w tej operacji potrzebny będzie wniosek rządu i decyzja prezydenta. Dopiero to pozwoliłoby na wylot polskich samolotów transportowych czy użycie w akcji okrętu "Kontradmirał Xawery Czernicki", który zresztą przebywa teraz na Morzu Śródziemnym niedaleko Libii.
Wcześniej rzecznik MSZ Marcin Bosacki oświadczył, że póki co nie ma żadnych decyzji o udziale polskich sił zbrojnych w ewentualnej akcji nad Libią lub w pobliżu jej granic; Polska bierze udział w wypracowywaniu stanowisk NATO i UE po przejęciu rezolucji przez RB ONZ.
Rada Bezpieczeństwa ONZ przyjęła w nocy z czwartku na piątek rezolucję w sprawie zamknięcia przestrzeni powietrznej nad Libią.
- Mamy do czynienia z zupełnie nową sytuacją po przegłosowaniu przez Radę Bezpieczeństwa nowej rezolucji. Analizujemy tę sytuację i jesteśmy w trakcie konsultacji z wszystkimi ważniejszymi sojusznikami już od wczoraj - powiedział Bosacki.
Rzecznik podkreślił, że w najbliższym czasie zarówno UE, jak i NATO przedstawią swoje stanowisko w tej sprawie. Ma ono być wypracowane przy udziale Polski.
Pytany, czy nasz kraj może wziąć udział w operacji militarnej w samej Libii lub jej pobliżu, powiedział, że na razie nie ma żadnych decyzji o udziale polskich sił zbrojnych w ewentualnej akcji.
Rezolucja RB ONZ zezwala na podjęcie "wszelkich koniecznych środków" mających na celu ochronę ludności cywilnej przed atakami sił zbrojnych wiernych libijskiemu przywódcy Muammarowi Kadafiemu.
INTERIA.PL/RMF/PAP