Polakowi wszędzie dobrze, ale już nie w USA
Jeszcze niedawno wyjeżdżało się do Stanów Zjednoczonych po lepsze życie dla siebie i rodziny, którą zostawiało się w ojczyźnie. Dzisiaj imigranci zaczynają dochodzić do wniosku, że w Ameryce lepiej to już było i wracają do swoich krajów.
Brak taniej siły roboczej to kolejny cios dla podupadłej amerykańskiej gospodarki. Stany Zjednoczone dla wielu, którzy postanowili do nich wyemigrować, jawiły się początkowo jako kraj mlekiem i miodem płynący. Według ostatnich danych, wielu imigrantów - zwłaszcza nielegalnych - uznało, że mleko i miód się skończyły i pora wracać do swojej ojczyzny. Według informacji podanych przez Boston Globe między latem 2007 a wiosną 2009, kraj ten opuściło aż 1, 7 miliona ludzi, co według statystyk stanowi 14 procent nielegalnych imigrantów.
Tania siła robocza wraca do domów
Imigranci stanowią poważną i tanią siłę roboczą w Stanach Zjednoczonych. Po ostatnim boomie gospodarczym powstało tam ok. 400 tysięcy miejsc pracy dla ludzi nieposiadających kwalifikacji. To właśnie tam większość przybywających do USA znalazło zatrudnienie. Najczęściej jako pomoc domowa, sprzątaczka czy pracownik przemysłu spożywczego. Kryzys gospodarczy spowodował jednak, że w ramach oszczędności sporą część tych miejsc pracy zlikwidowano.
Statystyki mówią nawet o spadku o jedną trzecią nielegalnych imigrantów przy jednoczesnym podwojeniu liczby ich powrotów do swoich ojczyzn.
Ameryka się obawia
W obecnej sytuacji, taka tendencja nie budzi zadowolenia wśród amerykańskich władz. Jeszcze 2 lata temu pewnie by się z takiej sytuacji cieszono. Nielegalni imigranci zabierali miejsca pracy Amerykanom i "zabierali" ich pieniądze, wysyłając je swoim rodzinom. Teraz Ameryka, która powoli odbija się od ekonomicznego dna, potrzebuje takiej "szarej" strefy, która zapewni stałe ceny pewnych usług, a kraj będzie ciągle tani i konkurencyjny.
Aktualnie największą część nielegalnych imigrantów stanowią Latynosi z Ameryki Południowej. Im też w kampanii wyborczej prezydent Barack Obama obiecał legalizację pobytu. 12 milionów nowych legalnych pracowników, bo na tyle szacuje się liczbę imigrantów z Ameryki Łacińskiej, nielegalnie przebywających na terenie Stanów Zjednoczonych, byłoby jednak nadal tanią siłą roboczą, która z powodzeniem konkurowałaby z rodowitymi Amerykanami. Wydaje się jednak, że w najbliższym czasie nie uda się Obamie tego pomysłu zrealizować, ponieważ Ameryce nadal wygodniej i - przede wszystkim - o wiele taniej jest zachować "szarą" strefę. Wielu z nielegalnych imigrantów płaci podatki i opłaca składki emerytalne, z których nie będzie mogło później skorzystać.
Raj utracony
Stany Zjednoczone zawsze były rajem dla imigrantów, a ci byli z kolei byli Ameryce potrzebni w budowie ich potęgi i w rozwoju przemysłu oraz handlu. Spory wkład w budowę tego "lepszego" świata mają także Polacy, których według szacunków jest tam od 9 do nawet kilkunastu milionów. Ostatnio jednak ten lepszy świat bardzo zachwiał się w posadach, a przybysze z obcych krajów najwidoczniej nie chcą czekać i sprawdzać czy sytuacja się ustabilizuje i wolą wrócić do swojej ojczyzny.
Bartek Zdunek