Polak zatrzymany w Niemczech. Zaczęło się od drobnego błędu

Oprac.: Joanna Mazur
Niemieccy policjanci zatrzymali 44-letniego Polaka, który jechał na motocyklu. Ich uwagę zwróciła wygięta tablica rejestracyjna jednośladu, co jest niezgodne z prawem. Podczas kontroli motocyklisty okazało się, że maszyna nie ma ważnego ubezpieczenia, ale o wiele większe kłopoty ma kierowca. Wyszło na jaw, że szuka go nasz wymiar sprawiedliwości, a ponadto jest pod wpływem narkotyków.

W okolicy niemieckiego miasta Hanau policjanci zatrzymali w niedzielę około godz. 16 polskiego kierowcę "supersportowego" motocyklu marki BMW. Maszyna posiadała tablicę rejestracyjną zamontowaną w niewłaściwy sposób, co zwróciło uwagę służb. Na policyjnych zdjęciach widać, że jest zagięta, co utrudnia jej odczytanie.
W trakcie kontroli drogowej okazało się, że 44-letni Polak jest poszukiwany przez polski wymiar sprawiedliwości za kilka popełnionych przestępstw. Na tym jednak kłopoty mężczyzny się nie zakończyły.
Niemcy. Zatrzymano 44-letniego Polaka. Szukały go polskie służby
Polak okazał czeskie prawo jazdy, które było fałszywe. Co więcej, motocykl, którym się poruszał, nie miał ważnego ubezpieczenia. Ponadto miał przy sobie niewielką ilość narkotyków. Mundurowi poddali motocyklistę testowi, który wykazał pozytywny wynik na obecność metamfetaminy.
Mężczyzna został zatrzymany, a następnie poddano go kolejnemu badaniu. W próbce moczu stwierdzono obecność kokainy i amfetaminy. Od 44-latka pobrano także krew do dalszych testów. Na ten moment przeciwko motocykliście toczy się śledztwo w sprawie kilku popełnionych przestępstw. Polak wkrótce ma zostać przekazany naszym służbom.
***
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!