Tematem papieskich rozważań było pierwsze z ośmiu błogosławieństw z Ewangelii według świętego Mateusza: "Błogosławieni ubodzy w duchu, albowiem do nich należy królestwo niebieskie". "Ileż razy powiedziano nam coś przeciwnego. Że trzeba być czymś, trzeba być kimś, trzeba mieć znane nazwisko. A z tego rodzi się samotność i brak szczęścia. Jeśli ja mam być kimś, to stale rywalizuję z innymi i żyję w stanie obsesyjnej troski o swoje ego" - wskazał Franciszek w czasie spotkania z wiernymi w Auli Pawła VI. "Jeśli nie akceptuję tego, że jestem ubogi, nienawidzę wszystkiego, co dotyczy mojej kruchości" - dodał. Papież zauważył, że każdy wie dobrze, jak bardzo jest słaby i jakie ma ograniczenia, zaś "osoby dumne nie proszą o pomoc, bo muszą pokazywać się jako samowystarczalne". "Jak trudno przyznać się do błędu i prosić o przebaczenie" - zaznaczył. Zdaniem Franciszka, jest to trudne, bo "upokarza nasz zakłamany wizerunek". Jak ocenił, życie polegające na ukrywaniu swych braków jest męczące i frustrujące. Zwracając się do Polaków, papież powiedział: "Jako wierzący, ewangeliczni ubodzy w duchu, polegajcie w życiu nie na własnym rozumie, zdolnościach, sile ani też na posiadanych dobrach. Pokładajcie natomiast bezgraniczną ufność w Bogu, w Jego potędze i miłosierdziu". "Bez niego wszyscy jesteśmy sami, bardzo mali, zagubieni i bezsilni. Bądźcie wierni błogosławieństwu otrzymanemu od Pana" - dodał Franciszek.