Cristian Montenegro trafił na pierwsze strony gazet w Kolumbii po ujawnieniu swojego związku ze szmacianą lalką. Opinia publiczna była zdumiona jego małżeństwem, ale 27-latek nie przestawał szokować. Niedawno ogłosił, że Natalia - bo tak ma na imię jego ukochana - powitali na świecie swoje trzecie już dziecko, również ze szmatek. Teraz para podzieliła się kolejną aktualizacją ich kontrowersyjnego związku - donosi "Daily Mail". Wygląda na to, że "małżonka" miała ostatnio kryzys ze swoim zdrowiem, co doprowadziło do wezwania przez "zrozpaczonego" mężczyznę ratowników medycznych, którzy karetką przyjechali pod wskazany przez niego adres. Jego żona "źle się poczuła", więc wezwał karetkę. Pacjentka okazała się szmacianą lalką W klipie udostępnionym przez kierowcę ambulansu w internecie, który prawdopodobnie nie mógł uwierzyć w powód wezwania, można zobaczyć mieszkańca Bogoty obok leżącej "żony" na tylnym siedzeniu karetki, podczas udzielanej jej w tym czasie pomocy. Na filmie słychać, jak mężczyzna zwierza się sanitariuszom, że pacjentka "miała ból głowy i zemdlała". - Zadzwoniłem do ciebie, ponieważ nie chcę, żeby umarła, jest matką mojej córki - wyjaśnia. Po chwili zapewnia znajdującą się obok Natalię, że "wszystko będzie dobrze" zwracając się do niej "kochanie". W opisie udostępnionego w mediach społecznościowych materiału prosi o "dużo modlitwy". Ratownik odpowiada, że zabierze ją do szpitala i upewni się, że jest zdrowa. - Zbadam jej funkcje życiowe - tłumaczy, sprawiając wrażenie, jakby powstrzymywał śmiech. Zaskoczeni oraz rozbawieni całą sytuacją internauci chętnie dzielili się swoją opinią na temat nagranego incydentu w komentarzach pod klipem. Jeden z użytkowników wyraził nadzieję, że Natalia szybko wyzdrowieje, natomiast inny zastanawiał się ironicznie, czy na bawełnie mogą powstawać siniaki? Historia kontrowersyjnego związku Cristiana i szmacianej lalki zaczęła się od "spotkania" z Natalią po wielu latach zmęczenia mężczyzny życiem jako singiel. W internecie otwarcie dzielił się ze swoimi fanami obawami dotyczącymi ich relacji. "Gdyby nie lalki, byłbym bardziej samotny niż ktokolwiek inny. Przynajmniej kogoś mam" - tłumaczył. Relacjonował, jak wspólnie z Natalią oglądają telewizję i rozmawiają "o wszystkim". Przyznawał, że bardzo ją kocha i nie wyobraża sobie bez niej życia. Nie jest do końca jasne, czy interwencja ratownika medycznego jest żartem, czy prawdziwym zdarzeniem, ale skutki opublikowania wideo doprowadziły do nagłośnienia incydentu w lokalnych, a następnie ogólnokrajowych mediach, co spowodowało ogłoszenie przez Rejonowy Sekretariat Zdrowia Bogoty audytu standardów pracy ratowników medycznych i zweryfikowanie, czy faktycznie doszło do przypadku leczenia szmacianej lalki.