Niecodzienna sytuacja spotkała pasażerów podróżujących z Nowego Jorku do Paryża linią Delta Airlines. Jak podają zagraniczne media, jeden z pasażerów odbył podróż na gapę. Zidentyfikowana osoba nie miała karty pokładowej, a mimo to przeszła kontrolę bezpieczeństwa i ominęła dwie weryfikacje tożsamości oraz statusu pokładowego. Nie jest na razie jasne, jak doszło do takiego naruszenia. Zdradzono jednak, że pasażer podczas startu schował się w toalecie na końcu samolotu i pozostał niezauważony. Następnie cały lot miał przebyć przechodząc z jednej łazienki do drugiej. Pasażer na gapę w samolocie. Na pokład weszła policja Cała sytuacja została ujawniona w trakcie lotu, jednak pasażerów nie poinformowano od razu o zaistniałej sytuacji. Dopiero po wylądowaniu na paryskim lotnisku Charles de Gaulle poproszono wszystkich o pozostanie na miejscu. - Pierwszy komunikat dla pasażerów, że wystąpił problem został nadany, gdy wylądowaliśmy. Poinstruowali nas, abyśmy pozostali na miejscach, ponieważ francuska policja wejdzie na pokład samolotu, aby zająć się "poważnym problemem bezpieczeństwa" - powiedział jeden z pasażerów tego lotu w rozmowie z CNN. Potem pilot wyjaśnił, że chodzi o "dodatkowego" pasażera na pokładzie. Śledztwo i wewnętrzne procedury. Rażące zaniedbanie kwestii bezpieczeństwa Pasażerem na gapę okazała się kobieta posiadająca tzw. zieloną kartę i rosyjski paszport. Przekazano, że nie miała przy sobie niedozwolonych przedmiotów. Kobieta została zatrzymana w strefie deportacji na francuskim lotnisku, skąd miała zostać odesłana z powrotem do Stanów Zjednoczonych. Rzecznik linii lotniczej Delta oświadczył, że rozpoczęto dochodzenie w tej sprawie. Wszczęto także wewnętrzne procedury, aby wyjaśnić, jak doszło do takiej "rażącej porażki bezpieczeństwa". ---- Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!