Inicjatorem apelu jest b. pracownik UOP, dziś biznesmen Piotr Niemczyk. Jako pierwsi podpisali go Jan Lityński, Bogdan Lis, Władysław Frasyniuk i Konstanty Miodowicz - działacze podziemnej opozycji demokratycznej. W apelu do prezydenta, pod którym można się podpisywać na panieprezydencie.com, czytamy m.in.: "Nie pojechał do Pakistanu ani strzelać, ani nikogo nawracać. Pojechał poszukiwać minerałów, które gdyby znalazł, mogłyby zmienić życie tysięcy Pakistańczyków. Udał się tam służyć swoją wiedzą i doświadczeniem wtedy, kiedy już prawie nikt inny nie chciał tam pracować. (...) Przeciwdziałać terroryzmowi można na dwa sposoby. Jeden to wysyłanie wojsk, odgradzanie się zasiekami z drutu kolczastego i tarczą antyrakietową. Drugi to pomoc w likwidowaniu różnic rozwojowych i poszukiwanie szans dla mieszkańców obszarów, na których werbuje się i szkoli terrorystów (...). Państwom, do których należy i Polska, łatwiej jest wydać setki miliardów dolarów na wojskowe interwencje, niż zmobilizować skuteczną pomoc gospodarczą. Pojedynczy ludzie próbują znaleźć tę drugą drogę. Wśród nich był także Polak". 7 lutego mija pierwsza rocznica zamordowania uprowadzonego przez pakistańskich terrorystów polskiego geologa Piotra Stańczaka. Pracownik Geofizyki Kraków został we wrześniu 2008 r. porwany przez talibów, którzy w zamian za jego uwolnienie domagali się zwolnienia z więzień swoich towarzyszy. Wobec niespełnienia tych żądań przez pakistańskie władze, w lutym ogłosili, że Polaka zabito. W kwietniu ciało Polaka przewieziono do kraju. Bezpośrednio po tym przeprowadzono sekcję zwłok. Pogrzeb Stańczaka odbył się na początku maja w Krośnie.