Atta Ullah Khan, uważany za bliskiego współpracownika przywódcy pakistańskich talibów z ugrupowania Tehrik-e-Taliban (TTP), oświadczył, że jego przełożony zapewnił go, iż zabójstwo Polaka przyniesie ugrupowaniu pieniądze oraz przyczyni się do uwolnienia ich współtowarzyszy przebywających w rządowych więzieniach. Talibski bojownik przyznał się również do udziału w innych atakach terrorystycznych i porwaniach dla okupu. Rzecznik MSZ Piotr Paszkowski powiedział, że resort spraw zagranicznych nie ma oficjalnego potwierdzenia tych doniesień. Jak zaznaczył, informacja ta może spłynąć do naszej prokuratury, która prowadzi śledztwo w związku ze śmiercią Piotra Stańczaka. - Rozumiem, że ewentualne ustalenia, jakie zostały poczynione w drodze prowadzonego dochodzenia i procedury sądowej zostaną przekazane do naszej prokuratury, która prowadzi niezależnie dochodzenie w tej sprawie - podkreślił Paszkowski. W lipcu aresztowano w Pakistanie byłego parlamentarzystę Shaha Abdula Aziza, którego zatrzymano z powodu podejrzeń o związek z zabójstwem polskiego geologa. Shah Abdul Aziz, którego zatrzymano w maju w jego domu w miejscowości Karak (ok. 100 km na południe od Peszawaru), jest uważany, jak podały światowe media, za kluczową postać w negocjacjach z talibami w trakcie przetrzymywania Polaka. Po zabiciu Polaka zaproponował pomoc w odzyskaniu jego ciała; oferta została przyjęta przez polskie MSZ. Pracownik Geofizyki Kraków Piotr Stańczak został porwany we wrześniu zeszłego roku przez talibów, którzy w zamian za jego uwolnienie domagali się zwolnienia z więzień swoich towarzyszy. Wobec niespełnienia tych żądań przez pakistańskie władze, 7 lutego ogłosili, że Polak został zabity.