Jak stwierdził Orban po posiedzeniu rządu, wojna w Ukrainie przeciąga się, a "brukselska polityka sankcji się nie poprawia i prowadzi to do drastycznych podwyżek cen". - Od 2013 roku ochroną dla rodzin na Węgrzech są obniżone opłaty za media, ale cena energii wciąż rośnie i dlatego ta ochrona jest coraz trudniejsza i coraz droższa - stwierdził na nagraniu w mediach społecznościowych. Dodał, że "w dodatku Węgry muszą niezwłocznie wzmocnić swoją armię". Ocenił, że banki i wielkie przedsiębiorstwa wielonarodowe korzystają na wzroście stóp procentowych i coraz wyższych cenach, czerpiąc dzięki temu dodatkowy zysk. - Z tego powodu rząd zdecydował, że stworzy fundusz ochrony opłat za media i fundusz obronny. Będziemy z nich finansować dalszą niższą stawkę opłat za media i koszty wzmocnienia sił zbrojnych - oznajmił Orban. Orban narzuca daninę na duże firmy. "Wpłacą dużą część dodatkowych zysków" Jak zapowiedział, rząd w Budapeszcie "zobowiąże banki, ubezpieczycieli, wielkie sieci handlowe, przedsiębiorstwa przemysłu energetycznego i handlu energią, firmy telekomunikacyjne oraz linie lotnicze, by wpłacały do tych dwóch funduszy dużą część swoich dodatkowych zysków". Zastrzegł, że są to posunięcia ograniczone czasowo i dotyczą 2022 i 2023 roku. - Prosimy tych, którzy w sytuacji wojny czerpią dodatkową korzyść, i oczekujemy od nich tego, by pomogli ludziom i wnieśli swój wkład w wydatki obronne kraju - oznajmił premier. Stan wyjątkowy na Węgrzech Od środy na Węgrzech obowiązuje stan wyjątkowy, wprowadzony przez gabinet Orbana ze względu na atak Rosji. - Rząd potrzebuje pola manewru, by móc szybko reagować na pojawiające się wyzwania - wyjaśniał szef rządu w Budapeszcie. Jego zdaniem "świat znajduje się na progu kryzysu gospodarczego". Ocenił, że rząd pod jego przywództwem "nie powinien angażować się w wojnę na Ukrainie, lecz chronić bezpieczeństwo finansowe węgierskich rodzin".