Zrzeszający pracowników kolei związek zawodowy GDL przekazał, że w czwartek rozpocznie się strajk maszynistów. Kierujący pociągami towarowymi przerwą pracę o godz. 18. O godz. 22 dołączą do nich maszyniści pociągów pasażerskich. To drugi taki strajk w ciągu kilku tygodni. Poprzedni został zwołany w połowie października, trwał 20 godzin i doprowadził do odwołania około 80 proc. pociągów dalekobieżnych w całym kraju. Czwartkowy strajk został zwołany po tym, jak pod koniec listopada negocjacje między przedstawicielami GDL a Deutsche Bahn zakończyły się fiaskiem. Strajk pracowników kolei w Niemczech. Strony wymieniają się oskarżeniami Według przewodniczącego związku zawodowego GDL Claus Weselsky swoją postawą zarządzający koleją "nie tylko ignorują uzasadnione potrzeby swoich pracowników, ale również torpedują środki pilnie potrzebne w celu skutecznej rekrutacji personelu" - podaje agencja AFP. Weselsky twierdzi, że zagraża to przyszłości kolei w Niemczech, która, jak podkreślił, jest najbardziej ekologicznym środkiem transportu. Z drugiej strony przedstawiciel Deutsche Bahn Martin Seiler skrytykował zachowanie strajkujących pracowników kolei jako "nieodpowiedzialne i samolubne". - Zamiast negocjować i stawić czoła rzeczywistości, związek zawodowy maszynistów strajkuje z powodu żądań, których nie można spełnić - powiedział, cytowany przez agencję AFP. Strajk pracowników kolei. Chcą podwyżek i krótszego czasu pracy Wśród żądań strajkujących maszynistów znalazło się m.in. skrócenie czasu pracy do 35 godzin tygodniowo. Obecnie tydzień pracy pracowników kolei wynosi 38 godzin. Związkowcy domagają się również podwyżki wynagrodzenia o 555 euro (około 2400 złotych) miesięcznie oraz nieopodatkowanej premii w wysokości 3 tys. euro (około 13 tysięcy złotych). Premia miałaby pomóc pracownikom kolei poradzić sobie z rosnącą inflacją. Porozumienie to miałoby obowiązywać przez 12 miesięcy, po czym miałyby nastąpić dalsze negocjacje. Na chwilę obecną zamiast porozumienia będzie jedynie strajk. Choć oferta Deutsche Bahn była zbliżona w kwestii finansowej do oczekiwań związkowców, to nie zawierała skrócenia czasu pracy. To żądanie zostało uznane przez spółkę za nadmierne. Źródło: AFP ***