Chodzi o wsparcie po urodzeniu dziecka: obecnie rodzice mogą je otrzymywać przez 14 miesięcy, jeśli roczny dochód pary (przed opodatkowaniem) wynosi do 300 tys. euro, a samodzielnego rodzica - 250 tys. euro. Rząd w budżecie na 2024 r. planuje obniżyć próg dla par do 150 tys. euro. Planowana redukcja zasiłku dotknie - według wyliczeń Instytutu Niemieckiej Gospodarki (IW) - znacznie więcej osób niż szacuje to minister rodziny Lisa Paus (Zieloni). Według IW w 2020 r. w Niemczech mieszkało 435 tys. par, które potencjalnie mogły mieć dzieci i deklarowały roczny dochód w wysokości większej niż 150 tys. euro. Z kolei minister Paus oceniła, że redukcja wypłaty zasiłku powyżej tej granicy prawdopodobnie dotyczy około 60 tys. rodzin. Ekspert: Granica jest raczej niska Ekspert IW ds. rodzin Wido Geis-Thoene wyjaśnił: - Pomysł obniżenia limitu zasiłku rodzicielskiego nie jest fundamentalnie zły. Jednak granica jest raczej niska i wynosi 150 tys. euro - osiągają ją na pełnym etacie dwie osoby z wyższym wykształceniem i to nie na najwyższych stanowiskach. Tutaj rząd powinien sobie zadać pytanie, czy nie przestrzelił. Plan redukcji zasiłku to część budżetu Niemiec na 2024 rok, któremu poświęcone było środowe posiedzenie rządu Olafa Scholza. Wydatki zaplanowano na 445,7 mld euro, co oznacza ich duże zmniejszenie (z 476,3 mld euro w tym roku). Rząd uznał, że po zwiększonych wydatkach w związku z wojną w Ukrainie hamulec zadłużenia powinien zostać ponownie uwzględniony. Scholz broni redukcji Kanclerz Olaf Scholz w Bundestagu uzasadniał plan restrukturyzacji budżetu oszczędnościami. O dzisiejszym limicie dochodów w wysokości 300 tys. euro uprawniającym do zasiłku powiedział: - To dużo, dużo za dużo. Sensem zasiłku pozostaje jednak wg rządu to, by więcej par zachęcać do posiadania dzieci. Posłanka CSU Dorothee Baer pytała Scholza o plany i zarzuciła rządowi, że planowana zmiana bardziej uzależni kobiety od partnerów. Scholz wspomniał w Bundestagu o konieczności zmniejszenia wydatków: jak mówił wcześniej, duży budżet był uzasadniony walką z pandemią koronawirusa i skutkami wojny w Ukrainie. Kanclerz jako priorytety budżetowe określił obronę, działania na rzecz neutralności klimatycznej i spójność społeczną. Scholz uznał zapowiadane cięcia za "ambitny projekt", zapewnił też, że minister rodziny przedstawi dodatkowe rozwiązania dla rodzin z dziećmi. - Ale to projekt, który może zapewnić sprawiedliwość w naszym społeczeństwie - stwierdził. Koalicja ma ostatecznie uzgodnić projekt ustawy budżetowej do końca sierpnia. Redakcja Polska Deutsche Welle