Jak alarmuje niemiecki tygodnik "Der Spiegel", niemieckie lasy szybko się kurczą wskutek globalnych zmian klimatu, które przynoszą susze sprzyjające rozwojowi szkodników drzew, głównie kornikowi drukarzowi. Przytacza też dane Federalnego Urzędu Statystycznego, z których wynika, że w ciągu ostatnich pięciu lat ilość zniszczonego drzewa wzrosła niemal pięciokrotnie. W ubiegłym roku drewno zniszczone stanowiło aż trzy czwarte pozyskanego. Ponadto u 27 proc. zbadanych drzew zaobserwowano "wyraźną defoliację koron", czyli utratę liści. Głównym winowajcą jest kornik drukarz, atakujący najchętniej drzewa iglaste takie jak: świerk, sosna i jodła. Alarmujące dane W 2015 roku korniki odpowiadały za uszkodzenie około jednej czwartej drewna w Niemczech. W 2020 roku ilość drewna zniszczonego przez owady była już niemal trzynaście razy większa.Specjaliści zauważają, że najbardziej podatne na działanie kornika drukarza są drzewa osłabione niedoborem wody. Korniki, które napotykają na dużą grupę zmarniałych drzew, mają doskonałe warunki do rozmnożenia swojej populacji, która z czasem dokonuje inwazji także na okoliczne zdrowe drzewa. To nie pierwszy raport, który wskazuje na alarmujący stan niemieckich lasów. W marcu 2021 opublikowano raport rządu federalnego na temat stanu lasów. Wynika z niego, że nigdy wcześniej w Niemczech nie obumarło tak wiele drzew w tak szybkim tempie, jak w roku 2020. Lasy w RFN są w najgorszym stanie od czasu rozpoczęcia badań w 1984 roku. Ważna gałąź gospodarki Trzy lata suszy z rzędu, inwazja korników, wichury i pożary doprowadziły nie tylko do śmierci świerków, cierpią również drzewa liściaste. Cztery na pięć drzew ma skąpe korony, w tym 80 proc. dębów. Około 250 tys. hektarów lasów, głównie świerkowych, całkowicie obumarło i wymaga ponownego zasadzenia.Lasy jak się okazuje są ważnym czynnikiem gospodarczym w Niemczech. Wycina się tam i co roku uzyskuje aż ok. 70 milionów metrów sześciennych drewna. Według instytutu Thuenena przemysł drzewny przynosi RFN rocznie około 8,5 mld euro.