Ingria leży we włoskim, górzystym Piemoncie, a zamieszkuje ją 46 osób. Na czele lokalnych władz stoi od 2009 roku Igor De Santis i dotychczas z łatwością wygrywał wybory w tej otoczonej lasami wiosce. Niekoniecznie jednak będzie burmistrzem przez kolejną kadencję, bo nieoczekiwanie matka 42-latka poparła obóz jego rywala - 70-letniego Renato Poletto. W zamian Milena Crosasso miałaby ona zostać radną, a startuje z listy, gdzie są nazwiska kobiet i wyłącznie jednego mężczyzny. Większość wioski startuje w wyborach. Rywalizują matka z synem Nie tylko tych dwóch kandydatów znajdzie się na listach do głosowania, które otrzymać może nie więcej niż 72 uprawnionych osób - część z nich preferowanego burmistrza wskaże, będąc za granicą. Rękawicę rzucił jeszcze Stefano Venuti, zamieszkały w Mediolanie, lecz posiadający w Ingrii drugi dom. De Santis, cytowany przez "The Guardian", przyznał, że takiego zwrotu akcji się nie spodziewał. Gazeta zauważa, że łącznie o różne stanowiska walczy 30 mieszkańców wioski, czyli dwie trzecie jej populacji. - Poprosiłem mamę, aby dołączyła do mnie, ale kiedy zobaczyła, że na liście Poletto są głównie kobiety, zdecydowała się iść z nimi. Wszyscy to wolontariusze, którzy naprawdę ciężko pracowali na rzecz Ingrii - stwierdził 42-latek. Milena Crosasso jest zdania, że chociaż są z synem po dwóch stronach samorządowej barykady, nie wpłynie to na ich rodzinne życie. - Chcemy jak najlepiej dla naszej społeczności, a wybory to okazja, by pokazać kobiecy punkt widzenia bez osłabiania rodzinnych więzi - dodała. Masa turystów odwiedza Ingrię. To dla mieszkańców kłopot "The Guardian" zauważa, że Ingria - choć leży w atrakcyjnym turystycznie terenie, a ją uznano za jedną z najpiękniejszych małych miejscowości w kraju - zmaga się z wieloma problemami, trapiącymi również inne, podobne miejscowości we Włoszech. To chociażby słabe usługi publiczne, wyludnienie oraz zimowe kłopoty z utrzymaniem przejezdności dróg. Ponadto zwiększająca się rokrocznie liczba zwiedzających to i zyski, i kłopoty przy tak niewielu mieszkańcach. De Santis zachowuje optymizm i uważa, że chociaż pojawili się kontrkandydaci, będzie on nadal burmistrzem Ingrii. Przypomina, iż jego dziadek pełnił tę funkcję przez 30 lat. Wybory w niecodziennej wiosce odbędą się 8 i 9 czerwca. ---- Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!