Nie chcą odwołania do chrześcijańskich korzeni
Francja jest przeciwna odwołaniu do chrześcijańskich korzeni Europy w Deklaracji Berlińskiej, którą UE ma przyjąć w marcu w Berlinie podczas uroczystości z okazji 50- lecia podpisania Traktatów Rzymskich.
Na mocy Traktatów Rzymskich powstała Europejska Wspólnota Gospodarcza, poprzedniczka Unii Europejskiej.
- Uznajemy, że (chrześcijaństwo) jest częścią historii Unii Europejskiej i Europy, jednak Francja to kraj laicki i nie zaakceptuje takiego odwołania - powiedział minister spraw zagranicznych Philippe Douste-Blazy uczestniczący w brukselskim posiedzeniu szefów dyplomacji 27 krajów UE.
Francja, obok Belgii, była najbardziej przeciwna odwołaniu do Boga, kiedy negocjowano treść preambuły do obecnego projektu eurokonstytucji.
Jak dodał jeden z francuskich dyplomatów, "takie odwołanie jest nie do zaakceptowania, zwłaszcza, że przyjęcie Deklaracji Berlińskiej wypada w środku kampanii wyborczej" we Francji - w kwietniu i maju Francuzi wybierają prezydenta.
Tymczasem kanclerz przewodniczących w UE Niemiec Angela Merkel na łamach najnowszego tygodnika "Focus" kolejny raz upomniała się o chrześcijańskie wartości Europy. Jej zdaniem Europa "powinna być gotowa walczyć" o swoje wartości.
- Życzyłabym sobie, aby przywiązanie do wartości chrześcijańskich było bardziej widoczne - powiedziała Merkel, która na łamach tygodnika wypowiadała się obok niemieckiego kardynała Karla Lehmanna.
- Europa powinna nadal zajmować się tą kwestią - podkreśliła pani kanclerz, przypominając, że w konstytucji niemieckiej jest mowa o "odpowiedzialności przed Bogiem i ludźmi". Oczywiście "Europa nie jest klubem chrześcijańskim", ale stanowi "klub wartości" - zaznaczyła.
Niemcy, które 1 stycznia przejęły przewodnictwo w UE i będą je sprawować do połowy 2007 roku, rozpoczęły konsultacje w sprawie traktatu konstytucyjnego UE. Po ich zakończeniu Niemcy chcą na szczycie unijnym w czerwcu przedstawić zarys nowego traktatu.
W Brukseli nieoficjalnie mówi się, że Deklaracja Berlińska mogłaby posłużyć jako nowy tekst preambuły do renegocjowanego traktatu.
INTERIA.PL/PAP