Ciało młodej ofiary zostało znalezione na torach kolejowych w dzielnicy Londynu Richmond upon Thames 14 grudnia 2020 roku, między stacjami Mortlake i North Sheen - donosi brytyjskie "The Sun". Śledczy badający tę sprawę wiedzą jedynie, że chłopiec liczący od 15 do 18 lat doznał "poważnych obrażeń" głowy, szyi, klatki piersiowej oraz tułowia. Na podstawie rozległych uszkodzeń ciała ustalono, że nastolatek musiał spaść z dużej wysokości - prawdopodobnie z przelatującego samolotu - i zderzył się z jadącym pociągiem. Makabryczna śmierć nastoletniego chłopca. Dwa lata śledztwa nie przyniosły rezultatu Do chłopca około 10 rano wezwano brytyjską policję transportową, ale ratownicy medyczni stwierdzili zgon na miejscu zdarzenia. Jego tożsamość wciąż pozostaje tajemnicą dla lokalnych władz. Pomimo dwóch lat od tragedii i "niezwykłych wysiłków" zarówno ze strony policji, jak i Narodowej Agencji ds. Przestępczości nie udało się ustalić, kim jest chłopiec ani skontaktować się z jego rodziną - orzekł Sąd Koronera Zachodniego Londynu, podsumowując prowadzone od tamtego czasu dochodzenie. Nastolatek nie posiadał przy sobie żadnych dokumentów tożsamości. Na jego ciele nie znaleziono widocznych tatuaży ani blizn. Sytuację komplikuje też fakt, że nie miał butów ani skarpetek. Jedyny ślad, który mógł przybliżyć śledczych do jego pochodzenia, była koszulka - zielone polo z napisem "Sulid Supra Used High Quality Motorcycle Parts", reklamujące sklep motocyklowy znajdujący się w Nigerii. Właściciele warsztatu, z którego pochodziło ubranie, nie byli w stanie zidentyfikować chłopca. Nigeryjskie władze rozpowszechniły nawet jego portret, ale bez rezultatu. Przyczyną śmierci nastolatka była hipotermia i niedotlenienie występujące na dużej wysokości, co jest częstą przyczyną śmierci osób ukrywających się w podwoziu samolotu. Zdaniem patologa sądowego, dra Roberta Charlesa Chapmana, ofiara prawdopodobnie zmarła przed upadkiem na tory kolejowe. Koroner: Stracił życie podczas próby przedostania się do Wielkiej Brytanii Na podstawie nagrań z miejskiego monitoringu, na których ciało było widoczne od 8:07 rano, śledczy wysnuli teorię, że chłopiec musiał wypaść z samolotu lecącym z Lagos, który wylądował na Heathrow sześć godzin przed znalezieniem zwłok. Inspekcja pokładu doprowadziła do odkrycia śladów butów we wnęce koła. Pełniąca obowiązki starszego koronera Lydia Brown w sądzie orzekła, że przyczyną śmierci nastolatka był "nieszczęśliwy wypadek". Dodała, że nie daje jej spokoju świadomość o rodzinie chłopca, która może wciąż się o niego martwić i nie wie, co się z nim stało. "Niestety, nie nawiązano ze mną kontaktu, aby podzielić się tym, co wiem o tym młodym człowieku" - powiedziała. "Podjął kroki, aby dostać się do tego samolotu w krótkim czasie i stracił życie podczas próby przedostania się do Wielkiej Brytanii" - stwierdziła Brown. "Cokolwiek próbował osiągnąć, poszło katastrofalnie źle i zamiast nowych możliwości, zakończyło się utratą życia" - podsumowała swoją mowę.