Minister wulgarnie o rządzie Berlusconiego
Znany z ciętego języka włoski minister do spraw reform Umberto Bossi powiedział w sobotę na wiecu, że w rządzie jest "za duży burdel" i dlatego jego zdaniem nie jest pewne, czy gabinet przetrwa długo.

Pikanterii tej kontrowersyjnej wypowiedzi dodaje fakt, że - lider Ligi Północnej pozwolił sobie na nią podczas partyjnego święta w Arcore pod Mediolanem, dosłownie 200 metrów od rezydencji premiera .
Polityk Ligi mówił do swych sympatyków, że jego ugrupowanie nie przyczyni się do upadku rządu, który współtworzy z innymi partiami centroprawicy.
Bossi odniósł się następnie do wypowiedzi przywódcy opozycji Waltera Veltroniego, który wyraził przekonanie, że rząd Berlusconiego nie utrzyma się długo.
- Veltroni ma rację, jest za duży burdel. Jak można w takiej sytuacji coś zrobić? - podkreślił Umberto Bossi.
Zapewnił także o lojalności Ligi wobec rządu Berlusconiego. - Nie jesteśmy kretynami - podkreślił. Dodał, że jego partia zastanowi się nad obecnością w koalicji tylko wtedy, gdyby premier był przeciwko federalizmowi.
To sztandarowy postulat separatystycznego ugrupowania, które domaga się decentralizacji władzy, przekazania jej organom lokalnej administracji i uniezależnienia się od, jak mówi, "złodziei w Rzymie".
Był to kolejny kontrowersyjny publiczny "występ" Bossiego, który w przeszłości mówił dosadnie, do czego nadaje się flaga Włoch, a Unię Europejską nazwał "Sowietem".