Mimo kłopotów Stoiber ma poparcie CSU
Krytykowany przez media oraz część działaczy niższego szczebla przewodniczący bawarskiej CSU Edmund Stoiber uzyskał w poniedziałek pełne poparcie władz swojej partii.
Uczestnicy posiedzenia prezydium CSU, zwołanego w Monachium w celu zażegnania kryzysu w partii, opowiedzieli się jednomyślnie za ponownym wysunięciem kandydatury Stoibera na premiera Bawarii w wyborach w 2008 roku oraz za pozostawieniem mu stanowiska szefa partii.
- napisano w komunikacie wydanym po spotkaniu. - Jestem gotów do dalszego pełnienia obowiązków na czele państwa i partii - powiedział Stoiber na konferencji prasowej w Monachium.
Stoiber jest jednym z najbardziej wpływowych niemieckich polityków ostatnich dziesięcioleci. Urząd premiera Bawarii sprawuje od 13 lat, od 1999 roku przewodzi równocześnie rządzącej w Bawarii CSU.
W minionych tygodniach bawarski polityk znalazł się jednak w poważnych tarapatach. Partyjna przeciwniczka Stoibera, starościna północnobawarskiego Fuerth, Gabrielle Pauli oskarżyła go o to, że wiedział o próbach szpiegowania jej. Szef kancelarii Stoibera, Michael Hoehenberg miał jakoby wypytywać wspólnych znajomych o szczegóły z prywatnego życia Pauli.
Jak donosiły niemieckie media, pytania dotyczyły ewentualnych problemów alkoholowych kobiety i jej kontaktów z mężczyznami. Hoehenberger odrzucił te oskarżenia, podał się jednak do dymisji, gdyż, jak oświadczył, dalsze sprawowanie urzędu przestało być możliwe.
Pauli jest przeciwniczką kandydatury Stoibera w wyborach w 2008 roku. Zaproponowała, aby członkowie CSU wypowiedzieli się w tej kwestii w partyjnym referendum. Zarówno Stoiber, jak i pozostali członkowie kierownictwa partii odrzucili tę propozycję.
W niemieckich mediach rośnie liczba krytycznych wobec Stoibera komentarzy. Gazety piszą o zmierzchu jego politycznej kariery, ostatnim boju premiera i rosnącym sprzeciwie w CSU wobec jego ponownej kandydatury. - Stoiber może robić, co mu się żywnie podoba - jego polityczny upadek postępuje naprzód - czytamy w poniedziałkowym wydaniu "Sueddeutsche Zeitung". Autor komentarza "Demontaż Stoibera" nazywa premiera Bawarii tragikomiczną postacią.
Spada także poparcie dla Stoibera wśród mieszkańców Bawarii. Z najnowszego, opublikowanego w poniedziałek sondażu telewizji ARD wynika, że 62 procent Bawarczyków nie chce, żeby Stoiber ponownie ubiegał się o stanowiska premiera. Nawet członkowie jego własnej partii są w tej sprawie bardzo podzieleni. 49 procent ankierowanych jest przeciwnych kandydaturze Stoibera, 47 procent popiera go.
Stoiber objął w 1993 roku stanowisko premiera Bawarii. Za jego rządów CSU kontynuwała samodzielne rządy w landzie, uzyskując w wyborach wyniki powyżej 50 procent lub niewiele poniżej tego poziomu (2002: 58,6 proc., 2005: 49,8 proc.) W 2002 roku Stoiber był wspólnym kandydatem CDU i CSU do urzędu kanclerza Niemiec, przegrał jednak nieznacznie z Gerhardem Schroederem. Po wygranych przez partie chadeckie wyborach parlamentarnych w 2005 r. miał objąć tekę "superministra" ds. gospodarki, jednak w ostatniej chwili odmówił i pozostał w Bawarii. Jak twierdzi prasa, proponowano mu też stanowisko przewodniczącego Komisji Europejskiej, jednak także tej oferty nie przyjął.
INTERIA.PL/PAP